Lech Poznań w meczu 18. kolejki Lotto Ekstraklasy przegrał na wyjeździe z Jagiellonią Białystok 1:2. Jedyną bramkę dla lechitów zdobył Paulus Arajuuri. Kolejorz po tym meczu pozostanie na piątym miejscu w tabeli.
Warunki pogodowe nie ułatwiały gry obu drużynom. Poznaniacy na początku spotkania przejęli inicjatywę nad sytuacją na boisku i dość szybko stworzyli sobie groźną okazję do prowadzenia. W 5. minucie Makuszewski zagrał piłkę na długi słupek, ta minęła wszystkich zawodników i spadła pod nogi Jevticia, który z ostrego kąta uderzył na bramkę. Futbolówka jednak zamiast do siatki uderzyła w jej boczną część. Lechici w pierwszych minutach przeważali, ale nie potrafili stworzyć sobie kolejnej sytuacji bramkowej.
Co nie udało się piłkarzom Nenada Bjelicy zrobili gospodarze. Cernych zagrał piłkę spod własnej bramki do Świderskiego. Z bramki wybiegł Putnocky, ale młody piłkarz Jagiellonii uprzedził Słowaka i skierował piłkę do pustej bramki. Kilka minut później przed okazją odpowiedzi na trafienie Jagiellonii stanął Majewski. Z prawej strony boiska dośrodkował Makuszewski, a jego kolega z zespołu uderzył głową. Zrobił to jednak za mocno, bo futbolówka poleciała nad poprzeczką.
Najwięcej działo się w ostatnim kwadransie pierwszej części meczu. Wpierw Guti dośrodkował piłkę, a tę w ostatnich chwili na poprzeczkę sparował Putnocky. W 40. minucie po dośrodkowaniu z wolnego Jevticia w ostatniej chwili zmierzającą do bramki piłkę wybił Kelemen. Po chwili po drugiej stronie boiska w roli głównej znalazł się Putnocky. Ponownie Słowak świetnie obronił, tym razem strzał z pół obrotu Świderskiego. Lechici cały czas szukali okazji do zdobycia bramki i udało się jeszcze przed przerwą. Dośrodkowanie Jevticia z rzutu wolnego mocnym uderzeniem na gola zamienił Arajuuri. Kelemen miał jeszcze okazję do interwencji, ale piłka przekroczyła linię bramkową.
Po przerwie lechici nie zamierzali rezygnować z walki o trzy punkty. I to oni dłużej utrzymywali się przy piłce, rozgrywali ją. Nie potrafili jednak zagrozić bramce gospodarzy. Podobnie było zresztą po drugiej stronie boiska. Gdy już jakiś piłkarz zdecydował się na uderzenie to było ono niecelne. Poznaniacy szukali też okazji do wyjścia na prowadzenie po stałych fragmentach gry. Po jednym z nich Jevtić dośrodkował piłkę w szesnastkę, ale za krótko, by stworzyć szansę strzelecką swoim partnerom z zespołu.
Ponownie to jednak zespół z Białegostoku wyszedł na prowadzenie. Tym razem wykorzystał stały fragment gry. Piłkę w szesnastkę dośrodkował Romańczuk, przejął ją Cernych, który mimo asysty dwóch obrońców Kolejorza obrócił się w kierunku bramki i umieścił ją w siatce, wyprowadzając swoją drużynę na prowadzenie. Lechici po kilku minutach mieli jednak świetną okazję do wyrównania. Doskonałą piłkę na wolną piłkę zagrał Gajos, a dopadł do niej Jóźwiak. Skrzydłowy zbyt długo zwlekał jednak z oddaniem strzału i rywalem odebrali mu piłkę.
Zespół prowadzony przez Nenada Bjelicę nie rezygnował z walki o punkty. W 78. minucie spotkania w pole karne Jagiellonii z łatwością wbiegł Majewski i mocno uderzył na bramkę. Kelemen odbił piłkę przed siebie, z półobrotu próbował jeszcze uderzyć Robak, ale zrobił to niedokładnie. Jeszcze lepszą szansę poznaniacy mieli dwie minuty później. Pawłowski zagrał świetną piłkę do niepilnowanego Robaka, a ten zbyt długo zwlekał z oddaniem strzału i ostatecznie został zablokowany przez obrońcę Jagiellonii. Poznaniacy do ostatnich minut walczyli o zwycięstwo, ale to nie udało się i lechici stracili punkty po czterech wygranych w lidze z rzędu.
Bramki: Świderski (16), Cernych (63) - Arajuuri (45)
Żółte kartki: Romańczuk, Świderski - Kadar, Arajuuri
Jagiellonia Białystok: Marian Kelemen - Rafał Grzyb, Ivan Rundje, Guti - Przemysław Frankowski, Dmytro Chomczenowski, Jacek Góralski, Taras Romańczuk, Piotr Tomasik - Karol Świderski (77. Patryk Klimala), Fiodor Cernych
Lech Poznań: Matus Putnocky - Tomasz Kędziora, Jan Bednarek, Paulus Arajuuri, Tamas Kadar - Łukasz Trałka, Maciej Gajos - Maciej Makuszewski (38. Kamil Jóźwiak), Radosław Majewski (80. Szymon Pawłowski), Darko Jevtić - Dawid Kownacki (69. Marcin Robak)
Widzów: 10 000
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe