Efektowne zwycięstwo nad Ruchem w Chorzowie pozwoliło Lechowi nie tylko zainkasować komplet punktów, ale przede wszystkim zmniejszyć straty punktowe do prowadzącej w tabeli Legii. Obecnie poznaniacy do stołecznej drużyny tracą tylko punkt i w odróżnieniu od początku rozgrywek teraz wszystko jest w ich rękach.
- Bardzo fajnie, że już na początku to wszystko się wyrównało. Dzięki temu emocje będą jeszcze większe. Walka tak naprawdę dopiero się zaczyna. Do końca pozostało jeszcze mnóstwo spotkań i różnie się to może potoczyć. Mam nadzieję, że będziemy cały czas blisko Legii aż w końcu ją przeskoczymy - uważa kapitan Lecha Rafał Murawski.
W piątek do Poznania przyjedzie czwarta drużyna w ligowej tabeli. Mimo, że na inaugurację Kolejorz mierzył się z zespołem zajmującym po rundzie jesiennej 14. miejsce to teoretycznie wydaje się, że Lecha w piątek czeka jeszcze łatwiejsze zadanie niż w ubiegłą niedzielę w Chorzowie. Polonię opuściło zimą już 6 podstawowych zawodników i te ubytki widać zwłaszcza w linii ataku. Jedynym nominalnym napastnikiem w ekipie Czarnych Koszul jest Daniel Gołębiewski i ten fakt zapewne wpłynął na ustawienie podopiecznych Piotra Stokowca w pierwszym wiosennym meczu. - Jeśli ktoś uważnie oglądał mecz Polonii z Lechią to musiał zauważyć zmianę systemu gry Polonii. Jesienią grała ona w ustawieniu 4-4-2, a przeciwko gdańszczanom było to 5-4-1 w defensywie i 4-3-3 w ataku. W Polsce takie zmiany formacji w trakcie sezonu to rzadkość - zauważa szkoleniowiec Kolejorza Mariusz Rumak.
Ustawienie Czarnych Koszul jest zdecydowanie bardziej popularne na Półwyspie Apenińskim niż w Polsce, co na pewno utrudnia przygotowania do meczu Mariuszowi Rumakowi. Trener Lecha ma jednak także pozytywne problemy. Po absencji za żółte kartki do zespołu wraca Luis Henriquez i trudno przypuszczać, aby jedyny nominalny lewy obrońca nie znalazł się w podstawowym składzie. To oznacza, że linia defensywna zostanie przebudowana, a na ławkę rezerwowych powróci prawdopodobnie Tomasz Kędziora. - Jest to na pewno zagadka dla mnie. Tym bardziej, że Tomek zagrał dobrze w Chorzowie. Wprowadzając jednak młodych zawodników staram się im dozować obciążenia. Po części więc będę się kierował aktualną dyspozycją, a po części tym co czeka nas w niedalekiej przyszłości - tłumaczy Mariusz Rumak.
Mecz z Polonią Warszawa będzie bardzo istotny dla Kaspra Hamalainena. Fiński internacjonał pokazał się ze znakomitej strony przed tygodniem w Chorzowie. Podobnie było jednak z Gergo Lovrencsicsem. Węgier również miał świetny debiut ligowy, a potem było już zdecydowanie gorzej i część kibiców martwi się, aby ta historia nie powtórzyła się w przypadku Hamalainena, dla którego starcie z Czarnymi Koszulami będzie pierwszą okazją do zaprezentowania się kibolom na Bułgarskiej. - Kasper wnosi do naszych poczynań dużo spokoju. Potrafi przetrzymać piłkę na połowie rywala i tym samym umożliwić podejście wyżej zawodnikom drugiej linii. Taki zawodnik był nam bardzo potrzebny, bo wcześniej nam tego brakowało - chwali kolegę Rafał Murawski.
Piątkowe spotkanie będzie wyjątkowe dla kibiców z Kotła. Ze względu na ilość środków pirotechnicznych użytych podczas meczu ze Śląskiem Wrocław, wojewoda wielkopolski zdecydował się zamknąć II trybunę na spotkanie z Polonią Warszawa. Z tego powodu najbardziej zagorzali kibole Kolejorza podczas starcia z Czarnymi Koszulami zasiądą na górnych sektorach trybuny imienia Henryka Czapczyka.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe