Na ustawienie z trzema środkowymi obrońcami zdecydował się w meczu z Wisłą trener Nenad Bjelica. Chorwat zagęścił środek pola i nową taktyką pomógł swojej drużynie w zdobyciu trzech punktów.
Sztab szkoleniowy przed spotkaniem z Wisłą miał spory ból głowy. Ten wynikał z dużej liczby kontuzji w poznańskiej drużynie. W wyjściowym składzie Kolejorza na ostatni mecz zabrakło pięciu zawodników, którzy dwa tygodnie wcześniej zagrali z Legią. Wszyscy byli kontuzjowani i nie mogli zagrać. Dlatego też Bjelica zaskoczył. Na środku obrony postawił na Dilavera, Janickiego i Vujadinovicia, a na wahadłach zagrali Klupś i Tomasik. Dzięki temu ustawieniu Gytkjaer mógł liczyć na wsparcie dwóch ofensywnych pomocników. Rolę "dziesiątek" przeciwko Wiśle pełnili Jevtić i Majewski.
- Mieliśmy dużo kontuzji. Dilaver w systemie 4-3-3 nie byłby idealnym prawym obrońcą, bo chcieliśmy atakować bokami. Myślę, że dla Tomasika to też było lepsze rozwiązanie. To był powód, dla którego zmienilismy ustawienie. Klupś na prawej stronie miał dużo miejsca, wykorzystał swoją szybkość. Może być niebezpieczni na boisku i to pokazał - przyznaje trener Nenad Bjelica. - W ostatnim czasie zagraliśmy dwa świetne mecze w naszym systemie. Zmieniliśmy go na mecz z Wisłą. Niewykluczone, że jeszcze zagramy na trzech środkowych obrońców - dodaje.
Taktyka przyniosła efekty. Poznaniacy wygrali pierwszy wyjazdowy mecz od ponad siedmiu miesięcy. Trzy trafienia Christiana Gytkjaera pomogły Kolejorzowi w odniesieniu zwycięstwa. Lech wygrał z Wisłą Kraków 3:1 i awansował na drugą pozycję w tabeli. Co ciekawe, celem nowego ustawienia było zagęszczenie środka pola, a najgroźniejsze sytuacje zespół stwarzał sobie po akcjach na skrzydłach. To po akcji w bocznym sektorze boiska Majewskiego z Tomasikiem sędzia podyktował rzut karny, którego na gola zamienił Gytkjaer. Z lewej i prawej strony boiska padły też bramki na 2:1 i 3:1.
Przed spotkaniem trenowali grę w tym ustawieniu przez kilka dni. To było przygotowywane specjalnie na mecz z Wisłą. - W szatni zastanawiałem się jak będzie wyglądać nasza gra i czy to będzie dla nas problem. Wyglądało to bardzo dobrze. Nie pamiętam, żeby Wisła miała bardzo dobre sytuacje. Dobrze zagraliśmy w tym ustawieniu - zaznacza Matus Putnocky. - Ważna była dla nas komunikacja. Przy tym ustawieniu kluczowa. Chcieliśmy zagęścić środek pola i to nam się udało. Graliśmy wysoko w środku, każdy grał za dwóch. Na bokach mieliśmy dużo przestrzeni i to było dla nas dobre - podkreśla z kolei Emir Dilaver.
Lechici nie mieli wiele czasu na nauczenie się nowej taktyki. To było szczególnie istotne dla środkowych pomocników, którzy po raz pierwszy zagrali w tym ustawieniu. - Na boisku musieliśmy złapać to ustawienie. W drugiej połowie nasza gra wyglądała dużo lepiej. Po przerwie rywal nie stworzył sobie żadnych sytuacji - zauważa Maciej Gajos. - W pierwszej połowie mieliśmy trochę problemów. Szukaliśmy trochę gry. Ćwiczyliśmy to na treningach, ale w meczu wygląda to dużo inaczej. Poza mną na dziesiątce zagrał też Radek. Musieliśmy się dostosować, ale udało się - mówi z kolei Darko Jevtić.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe