Igor Brzyski z pierwszym kontraktem

Występujący nominalnie w środku pola zawodnik przyszedł do wronieckiej części akademii przed trwającym sezonem i trzeba przyznać, że czasu w niebiesko-białej koszulce nie marnuje. Szybko wywalczył sobie miejsce w drużynie rywalizującej w Centralnej Lidze Juniorów do lat 17, a ze starć z dwa lata starszymi przeciwnikami udawało mu się wychodzić zwycięską ręką. Sam lechita mocno wierzy w swoje umiejętności i dalszy rozwój, a jak sam wspomina, to właśnie chęć podnoszenia własnych umiejętności była głównym czynnikiem przy decyzji o przenosinach do Kolejorza.

- Pochodzę z Trójmiasta, jestem rodowitym gdańszczaninem i nie ukrywam, że to było przez całe życie moim miejscem na ziemi. W Lechu od samego początku jednak czuję się świetnie, coraz więcej tego koloru niebieskiego w sercu także się pojawia, bo mam tutaj niesamowitych kolegów – mówi Brzyski, który wcześniej reprezentował barwy KP Sopot oraz Lechii Gdańsk.

Przy aklimatyzacji w nowym otoczeniu pomogli mu oczywiście zawodnicy znani mu z kadr młodzieżowych czy spotkań Centralnej Ligi Juniorów do lat 15. Wśród tych pierwszych można wymienić jego rówieśników: Igora Stankiewicza czy Wojciecha Mońkę oraz Mateusza Pruchniewskiego, którego 15-latek wskazuje jako swojego najlepszego przyjaciela. - Większość mojej obecnej drużyny znałem też z boiska z czasów gry w Lechii. Mówili mi, że byłem jedynym zawodnikiem tego zespołu, który był w stanie im zagrozić. Zazwyczaj jednak z Lechem przegrywaliśmy, często wysoko, bo ten rocznik jest tutaj bardzo mocny - opowiada pomocnik.

Obecnie występuje on już ze wszystkimi wyżej wymienionymi w ekipie trenera Bartosza Bochińskiego, ale to właśnie Brzyski przecierał szlaki w tej drużynie pozostałym graczom ze swojego rocznika. Teraz już koncentruje się na tym, by uczynić to samo w szeregach juniorów starszych, z którymi miał ostatnimi czasy kilka razy okazję trenować. Co dla niego ważne, szybsze tempo i większe wymagania sprawiły, że czuł się na nowym poziomie jeszcze bardziej komfortowo. Dlatego najbliższy cel jest w jego przypadku jasny. - Chciałbym jako pierwszy zawodnik w kraju ze swojego rocznika zadebiutować już najstarszej Centralnej Lidze Juniorów i myślę, że mogę tego dokonać jeszcze w tym sezonie - podkreśla Brzyski, który od dłuższego czasu znajduje uznanie także w oczach selekcjonerów kadr narodowych, a z orzełkiem na piersi występuje regularnie.

Jaki to typ zawodnika? Najczęściej ustawiany jest w środku pola na pozycji numer "osiem". Do swoich najmocniejszych stron zalicza głównie jakość podań, również tych otwierających, ale także przerzuty i technikę użytkową. - Ciągnie mnie też strasznie do przodu, siła fizyczna też należy do moich atutów, ale i przy tym siłą rzeczy napędzanie akcji. Jak trener mi powie, żebym operował bardziej w centrum, staram się z tego wywiązywać, ale także w roli typowego gracza "box to box" się odnajduję. Nie sprawia mi problemów przyjęcie piłki na udo czy klatkę piersiową, technikę nabywałem często na plażach w Trójmieście. Od dziecka grałem w beach soccera, to mi dużo dało w tym kontekście - twierdzi lechita, który najbardziej wzoruje się na piłkarzu Manchesteru United, Paulu Pogbie.

- Igor to zawodnik, który należy do najbardziej wyróżniających się graczy na swojej pozycji w całym kraju, czego dowodem są częste powołania do młodzieżowych kadr narodowych. Od samego początku pobytu w naszej akademii potwierdza, że mocno dąży do stawiania kolejnych kroków na drodze swojego rozwoju. Na to też liczymy, bo dysponuje on wieloma atutami typowymi dla środkowego pomocnika w modelu gry Lecha Poznań – charakteryzuje zawodnika dyrektor Akademii Lecha Poznań, Marcin Wróbel.