2019-04-25 13:51 Adrian Gałuszka , PC Marcin Rajczak

Historia poznaniaka, który dał wygraną nad Legią

Trwa druga połowa spotkania 32. kolejki Lotto Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa. Na boisku melduje się wychowanek Kolejorza, Filip Marchwiński i już osiem minut po wejściu na murawę po indywidualnej akcji daje swojej drużynie zwycięstwo nad odwiecznym rywalem. - Była taka euforia, że nie pamiętam tego momentu tuż po strzeleniu gola. Dopiero jak skończył się mecz, doszło do mnie, że zdobyłem tę bramkę - mówił po końcowym gwizdku 17-latek.

Filip Marchwiński urodził się 10 stycznia 2002 roku w Poznaniu. Piłka ciekawiła go od najmłodszych lat i bardzo szybko rozpoczął treningi w ekipie UKS Skórzewo. - To właśnie w zespole UKS-u mogłem pod opieką dobrych trenerów bawić się piłką do woli. To marzenie o pozostaniu piłkarzem pojawiło się u mnie jednak wraz z wiekiem, już po przyjściu do Kolejorza - wspominał ten okres lechita w listopadzie minionego roku, kiedy to podpisał trzyletnią umowę z klubem ze stolicy Wielkopolski.

Szeregi Akademii Lecha Poznań zasilił w 2010 roku i od tego czasu nieprzerwanie zakłada koszulkę z kolejowym herbem na piersi. Przez ostatnie dziewięć lat przechodził kolejne szczeble swojego piłkarskiego rozwoju w Kolejorzu. W latach 2012-14 wraz ze szkoleniowcem Marcinem Salamonem w juniorskich drużynach niebiesko-białych prowadził go trener Błażej Czyżewski. Miało to miejsce za czasów występów pomocnika w kategoriach orlików i to właśnie wtedy zaczął on regularnie trenować przy ulicy Bułgarskiej. W tym okresie zresztą pokazał się po raz pierwszy szerszej publiczności na turnieju Lech Cup. Na nim otrzymał zresztą spore wyróżnienie, ponieważ znalazł się w piątce najlepszych zawodników rozgrywek.

- Od pierwszych wspólnych treningów podczas obozu w Gniewinie latem 2012 roku Filip charakteryzował się wysoką techniką i kreatywnością działań jak na swój wiek - opowiada ówczesny opiekun "Marchewy". - Od początku był zawodnikiem świadomym stawianych celów, mającym własne zdanie. Często bywał niepokorny, ale w pozytywnym znaczeniu tego słowa, może dzięki tym cechom w tak młodym wieku gra w ekstraklasie? - zastanawia się młody szkoleniowiec.

Czyżewski nie ukrywa sporej satysfakcji i poczucia dumy po wczorajszych wydarzeniach na Stadionie Poznań. Sam nie ma wątpliwości, że możliwości Marchwińskiego widoczne były już właśnie przed kilkoma laty. - Zawsze posiadał duży potencjał piłkarski, możemy być bardzo dumni, że tak płynnie przeszedł szczeble Akademii Lecha Poznań i wczoraj to, co ma najlepsze, pokazał na boisku, zdobywając zwycięską bramkę - podkreśla trener.

Zachowajmy jednak chronologię i wróćmy jeszcze na moment do okresu, gdy piłkarz trafiał do coraz to starszych ekip Akademii. Na początku 2017 roku przeszedł do juniorów młodszych, z którymi pod wodzą szkoleniowca Bartosza Bochińskiego cieszył się z mistrzostwa Polski po kilku miesiącach. Rok później obserwowaliśmy bliźniaczą sytuację. Jesień sezonu 2017/18 stracił co prawda z powodu naderwanego więzadła w kostce, ale już rundę wiosenną spędził w zespole juniorów starszych, którzy wraz z trenerem Krzysztofem Kołodziejem w ubiegłym czerwcu sięgnęli po mistrzowski tytuł po raz pierwszy w tej kategorii wiekowej od 23 lat.

W charakterystyce wszystkich graczy, którzy przyczynili się do końcowego triumfu lechitów, pisaliśmy o poznaniaku tak: "W ofensywie potrafi popisać się nieszablonowym zagraniem, minąć przeciwnika, dokładnie obsłużyć partnera czy celnie uderzyć. Na jego koncie w juniorach starszych ledwie jedna asysta w tych rozgrywkach, ale przyszłość należy do niego." Tamtej wiosny rozegrał raptem dziewięć spotkań, ale nie przeszkodziło to mu w awansie do rezerw Kolejorza latem 2018 roku. Ogromny potencjał dostrzegali w nim bowiem nie tylko opiekunowie juniorskich drużyn Lecha, ale także świeżo upieczony szkoleniowiec drugiego zespołu, Dariusz Żuraw, a także jego asystent, Karol Bartkowiak. Obaj już niedługo po rozpoczęciu okresu przygotowawczego zgodnie podkreślali, że piłka seniorska to miejsce, w którym utalentowany gracz może zacząć z powodzeniem funkcjonować.

Ze swoich pierwszych czterech miesięcy w dorosłym futbolu zawodnik mógł być umiarkowanie zadowolony. W dziesięciu ligowych starciach pokonywał trzykrotnie bramkarzy rywali, ale rozegrał z powodu kilku drobniejszych urazów tylko nieco ponad połowę możliwych spotkań. Jesień została zwieńczona przez niego ostatecznie w wymarzonym stylu. Od trenera Adama Nawałki otrzymał bowiem szansę debiutu w pierwszej drużynie niebiesko-białych w wyjazdowej konfrontacji z Zagłębiem Sosnowiec 16 grudnia. Powiedzieć, że wykorzystał ją w pełni, to nic nie powiedzieć. Pod sam koniec meczu sfinalizował akcję Macieja Makuszewskiego i stał się najmłodszym strzelcem w historii występów Lecha w najwyższej klasie rozgrywkowej.

Od pamiętnego spotkania minęło 129 dni i Marchwiński ponownie jest na ustach wszystkich w Wielkopolsce. Po zakończeniu środowego pojedynku z Legią starał się on jednak tonować nastroje wokół siebie. - To dla mnie szczególna chwila jako dla wychowanka tego klubu. Nie chcę jednak spocząć na laurach i zadowalać się tą jedną bramką, chcę grać coraz więcej i strzelać coraz więcej. Chciałbym w dalszym ciągu pokazywać się z dobrej strony poznańskiej publiczności - zaznaczał szczęśliwy strzelec jedynego gola ze stołeczną ekipą.

- Wizualizowałem sobie dużo w dniu meczu, przed obiadem, po obiedzie, przed samym spotkaniem. Przed wejściem na boisku czułem, że mogę zdobyć tę bramkę - dodawał z uśmiechem poznaniak i ze sporym entuzjazmem opisał tę sytuację ze swojej perspektywy. - Wszystko się działo bardzo szybko. Powalczyłem dość ostro o piłkę, udało mi się ją odebrać, krzyknąłem do Józka: "moja!", przedryblowałem zawodnika i oddałem strzał. Dalej już była taka euforia, że już nie pamiętam tego momentu. Doszło do mnie, że zdobyłem bramkę dopiero jak się skończył mecz - twierdził wciąż lekko oszołomiony, aczkolwiek bardzo zadowolony 17-latek po spotkaniu.

Według niego w dalszym ciągu musi patrzeć tylko i wyłącznie na przyszłość. Zdaje sobie sprawę z tego, że znalazł się dopiero na początku swojej piłkarskiej drogi. - To niesamowite przeżycie w tak młodym wieku. Nie czuję się bohaterem tej drużyny, dużo mądrych ludzi mi powtarza, że trzeba zachować spokój i pokorę. Nie zadowalać się tym, co udało mi się dotychczas i liczę na to, że jeszcze wiele czasu na boisku przede mną. Teraz postawiłem kolejny krok, ale myślę tylko o tym, co mnie czeka w przyszłości - podsumował z przekonaniem Marchwiński.

Next matches

Friday

31.01 godz.20:30
Lech Poznań
vs |
Widzew Łódź

Sunday

09.02 godz.17:30
Lechia Gdańsk
vs |
Lech Poznań

Recommended

Newsletter

Subscribe

More

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

We use cookie files

We use cookies that are necessary for visitors to our website to take advantage of the services and features available. We also use cookies from third parties, including analytics and advertising cookies. Detailed information is available in "Cookie Policy". In order to change your settings, please use the CHANGE SETTINGS option.

Accept optional cookies

Reject optional cookies

Privacy settings

Required

Necessary cookies enable the correct display of the site and the use of basic functions and services available on the site. Their use does not require the users' consent and they cannot be disabled within the privacy settings.

Advertising

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Analitical

Advertising cookies (including social media files) allow us to present information tailored to users' preferences (based on browsing history and actions taken,advertisements are displayed on the site and on third-party sites). They also allow us to measure the effectiveness of advertising campaigns of KKS Lech Poznań S.A. and our partners.

You can change or withdraw your consent at any time using the settings available in privacy settings.

Save my choices