- Żeby wygrać z Lechem, każdy z naszych zawodników musi zagrać na 100 procent swoich możliwości, a w dodatku musimy mieć dużo szczęścia. Jedziemy do zespołu, który w dalszym ciągu liczy się w walce o mistrzostwo, a my jesteśmy na innym biegunie - mówi przed meczem z Lechem, trener Podbeskidzia Czesław Michniewicz.
- Jest nam tym bardziej trudno, że przegraliśmy ostatnio dwa mecze, których absolutnie przegrać nie powinniśmy. I na pewno to gdzieś w psychice zawodników zostało. Ale jedziemy na piękny stadion, na który z pewnością przyjdzie wielu kibiców. Mamy sporo doświadczonych zawodników więc liczę, że kibice nie sparaliżują naszych chłopaków, a wręcz przeciwnie, zmobilizują ich aby zagrali jeszcze lepiej niż dotąd - dodaje były szkoleniowiec Kolejorza, który w Poznaniu sięgnął po Puchar Polski i Superpuchar.
W Poznaniu Górale zagrają osłabieni brakiem Dariusza Łatki, który w ostatnim spotkaniu obejrzał ósmą żółtą kartkę i musi pauzować w jednym meczu. - Mamy spory problem z defensywnym pomocnikiem, bo praktycznie mamy takiego tylko jednego. I jeśli Darka nie ma, to robią się duże problemy. Nie wiem obecnie, kto zagra za Darka. Co chwilę inne myśli przychodzą mi do głowy. Ale bez względu na to, kto to będzie, nie będzie to defensywny pomocnik i nie będziemy mogli liczyć na taką jakość gry, jaką daje Darek Łatka. To istotna kwestia, bo środek pola jest w Lechu bardzo silny - martwi się Michniewicz.
Lech jednak do sobotniego starcia przystąpi jeszcze bardziej osłabiony. Za czerwoną kartkę musi pauzować Mateusz Możdżeń, a z powodu kontuzji nie zagrają Jasmin Burić, Kebba Ceesay, Bartosz Ślusarski i Patryk Wolski. - Lech ma długą i wartościową ławkę rezerwowych, więc o zmienników nie będzie trudno. Największą stratą poznańskiej drużyny wydaje się brak Bartka Ślusarskiego, który ostatnio był w świetnej formie, a teraz musi mieć operację - uważa szkoleniowiec Podbeskidzia.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe