Estepona po raz trzeci

- Hotel i boiska są sprawdzone, więc wiemy czego się spodziewać. Warunki pobytowe i jakość boisk bardzo nam odpowiadają, dlatego ponownie zdecydowaliśmy się na Esteponę. Myślę jednak, że w przyszłym roku trzeba będzie zmienić miejsce dla urozmaicenia - tłumaczy kierownik drużyny Dariusz Motała.

Lechici do Hiszpanii wylecą w niedzielę rano z Berlina. Tym razem jednak do stolicy Niemiec nie będą podróżować w nocy, a dzień wcześniej. - Wylatujemy o 6:40. Licząc, że do Berlina pojedziemy około 4 godzin nie miało sensu tracić całej nocy na podróż. Dlatego wyjedziemy już w sobotę po południu. Prześpimy się w Berlinie i stamtąd udamy się do Malagi, w której powinniśmy wylądować około 10:00 - mówi kierownik Lecha Poznań. Z Malagi do Estepony jest 90 kilometrów. Tą drogę lechici w godzinę pokonają autokarem.

Na miejscu poznaniacy po raz drugi z rzędu wezmą udział w turnieju Marbella Cup wraz z takimi zespołami jak Dynamo Kijów, Ludogorec Rażgrad, Rapid Bukareszt czy Atletico Paranaense. W pierwszej rundzie podopieczni Mariusza Rumaka zmierzą się z rumuńskim Dinamo Bukareszt. - Znamy pierwszego rywala i wiemy, że zmierzymy się z nim w poniedziałek o 18:30. Bronimy trzeciego miejsca, które udało nam się wywalczyć w ubiegłym roku. Chcielibyśmy jednak ten wynik poprawić i zagrać w finale - zapowiada Dariusz Motała.

W ramach turnieju Marbella Cup lechici mają zagwarantowane rozegranie trzech spotkań. Czy to będą jedyne mecze kontrolne poznaniaków podczas pobytu w Hiszpanii okaże się na miejscu. - Na dziś zaplanowane są te trzy spotkania. Jeśli jednak trener zdecyduje, że chciałby rozegrać jeszcze jeden mecz sparingowy, to myślę, że dojdziemy do porozumienia, z którymś z uczestników turnieju. Na razie jednak nie ma takiej potrzeby - dodaje kierownik Kolejorza.