Derby dla juniorów starszych Lecha Poznań. W piątkowym meczu 4. kolejki Centralnej Ligi Juniorów drużyna trenera Huberta Wędzonki pokonała w Popowie Wartę Poznań 3:1. Na listę strzelców wpisali się Filip Wełniak (dwa trafienia) oraz Damian Kołtański. Ta wygrana oznacza, że lechici awansowali na pozycję lidera tabeli i pozostaną na szczycie przynajmniej do soboty.
Dwa wysokie zwycięstwa oraz jedna porażka w dotychczasowych trzech starciach przyniosły Lechowi sześć punktów oraz piątą lokatę przed derbową konfrontacją z warciarzami. Ci uzbierali do tej pory pięć "oczek" i cały czas pozostali niepokonani, potwierdzając w minionych tygodniach, że jako beniaminek czują się w nowym otoczeniu co najmniej nieźle. Mecz w Popowie zapowiadał się więc bardzo ciekawie i zawodnicy szkoleniowca Wędzonki chcieli zrobić wszystko co w ich mocy, by awansować co najmniej na dobę na sam szczyt ligowej stawki.
Pierwsze kroki ku temu gospodarze zaczęli stawiać stosunkowo szybko, bo już po kwadransie mieli na swoim koncie kilka strzałów. Na razie niecelnych, ale kwestią czasu było, gdy bramkarz Wiktor Nowicki zostanie zatrudniony. Długo pomagali mu jego obrońcy, ratując go z niejednej opresji. To miało miejsce chociażby po dwudziestu minutach. Ładna płaska centra z prawej strony, nieczysto w piłkę trafił Filip Wełniak, ale po strzale z bliska bramkę zdobyć mógł, a nawet powinien Patryk Gogół, ale został zablokowany i skończyło się dla Zielonych na strachu.
Obraz gry za bardzo się nie zmieniał wraz z rozwojem zdarzeń. Przyjezdni szukali swoich szans w dynamicznym wyjściach z własnej połowy oraz stałych fragmentach, ale ich zamiary często jeszcze w zarodku zabijali niebiesko-biali. Mimo to rywale także doszli do dwóch niezłych szans, ale zdecydowanie w tej części precyzja nie była ich sprzymierzeńcem. W posiadaniu znajdowali się częściej lechici, ale jeszcze do przerwy nie przyniosło im to wymiernej korzyści.
Po powrocie na murawę gospodarze w dalszym ciągu poszukiwali sposobu, by rozwiązać worek z bramkami. Próbował to zrobić Kołtański po uderzeniu z bliskiej odległości, po chwili w jego ślady poszedł Gogół, ale i on został powstrzymany. Juniorzy starsi Kolejorza nie zamierzali pozostawiać warciarzom wiele miejsca, atakując ich wysoko i regularne odbierając piłkę na ich połowie. To skutkowało nie tylko wieloma szansami z gry, ale także po stałych fragmentach. Dośrodkowanie z rzutu rożnego na trafienie chciał zamienić w 55. minucie Aleksander Gazda, jednak piłka zatrzymała się na poprzeczce.
Przykra niespodzianka przytrafiła się Lechowi po upływie dokładnie godziny. Strata jednego z gospodarzy, szybka akcja Warty, wyjście sam na sam z Maksymilianem Manikowskim i pewny strzał w kierunku dalszego słupka – tak właśnie przeciwnicy objęli prowadzenie. Mało tego, kilka minut później stanęli przed wymarzoną okazją do jego podwyższenia. Tym razem jednak źle przyłożył stopę jeden z ich graczy i wynik się nie zmienił.
Niebiesko-biali oczywiście odpowiedzieli za sprawą kilku groźnych kombinacji, po których bardzo mocno kotłowało się w "szesnastce" Zielonych. Aktywny był Kołtański czy wprowadzony z ławki Maksymilian Dziuba, co chwilę niepokoić się musiał się więc Nowicki. Na kwadrans przed końcem do siatki trafił natomiast rezerwowy Bartłomiej Juszczyk, ale jego gol został unieważniony z powodu pozycji spalonej.
Siódmą bramkę w tym sezonie zdobył za to kilkaset sekund później Filip Wełniak. Świetnie z prawej strony zachował się Kołtański, wypatrując swojego rok młodszego kolegę, a ten głową pokonał bramkarza Warty. Nie minęło pięć minut, a atakujący cieszył się z dubletu. W tej sytuacji wykazał się największym sprytem w polu karnym rywala, dopisało mu także trochę szczęścia i futbolówka po odbiciu się od poprzeczki wylądowała w sieci. Przyjezdni jeszcze mieli swoją złotą szansę, ale Manikowskiego najpierw wyręczyło obramowanie bramki, a następnie Aleksander Gazda wybijając piłkę zmierzającą do celu. Emocji więc nie brakowało, ale ostatecznie zwycięstwo padło łupem lechitów, którzy postawili kropkę nad "i" w doliczonym czasie. Strzelcem gola został Kołtański, bezbłędnie korzystając z podania wzdłuż linii końcowej od Huberta Szulca i tym samym ustalił rezultat tej rywalizacji.
W swoim kolejnym spotkaniu podopieczni trenera Wędzonki zmierzą się na wyjeździe z aktualnym mistrzem Polski w tej kategorii wiekowej, Pogonią Szczecin. Mecz odbędzie się w przyszły piątek o godzinie 16:15.
Bramki: Wełniak (80., 84.), Kołtański (90+1.) - (60.)
Lech Poznań: Maksymilian Manikowski - Igor Kornobis, Aleksander Gazda, Patryk Waliś, Adrian Tymiński (46. Ksawery Kukułka) - Jakub Złoch, Patryk Gogół (64. Hubert Szulc), Kacper Sommerfeld (46. Maksymilian Dziuba) - Maksym Czekała (72. Bartłomiej Juszczyk), Filip Wełniak (88. Dawid Ławniczak), Damian Kołtański
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe