Obaj defensywni pomocnicy, którzy z powodu urazów wczoraj przedwcześnie wrócili ze zgrupowania w Hiszpanii, od dziś będą dochodzić do zdrowia w poznańskiej klinice Rehasport.
Jeszcze wczoraj wieczorem obaj przeszli specjalistyczne badania, których wyniki pozwoliły dokładnie zdiagnozować ich urazy. Krótsza kuracja czeka Drygasa, który kontuzji kolana doznał w sobotnim sparingu ze szwajcarskim FC Chiasso. W kolejnych dniach 20-letni pomocnik trenował indywidualnie, ale jego dalszy pobyt na obozie w Esteponie nie miał już sensu. - Kamil uszkodził więzadła w kolanie, ale na szczęście uraz nie wymaga interwencji chirurgicznej. Teraz przejdzie intensywną rehabilitację i sądzę, że już na początku przyszłego tygodnia będzie mógł trenować z zespołem - mówi lekarz Lecha Poznań, dr Witold Dudziński.
Z takiego obrotu sprawy wyraźnie zadowolony jest też sam zawodnik, bowiem początkowo wydawało się, że przerwa w zajęciach będzie dłuższa. - Na początku kolano bardzo mnie bolało i wszystko to wyglądało bardzo źle. Jednak z każdym dniem jest coraz lepiej i myślę, że do niedzieli wszystko będzie już w porządku - mówi Drygas.
Zdecydowanie dłuższa przerwa czeka Rafała Murawskiego. Dla niego przedwczorajszy mecz z Rubinem Kazań zakończył się już w 18 minucie. Po ostrym wejściu Obafemiego Martinsa, były piłkarz klubu z Tatarstanu nie tylko musiał opuścić boisko, ale natychmiast został przewieziony do szpitala. Wstępne badanie na szczęście nie wykazało żadnego złamania, ale i tak "Muraś" przez najbliższe 4 tygodnie nie będzie do dyspozycji Jose Mari Bakero. - Kiedy zobaczyłem jak Rafał upada i jaki krzyk bólu z siebie wydobywa, spodziewałem się najgorszego. I chociaż jedno z więzadeł stabilizujących staw skokowy jest naruszone, a krwiak na nodze jest bardzo duży, to jednak i tak możemy mówić o dużym szczęściu - opisuje kontuzję środkowego pomocnika dr Dudziński.
Niewiele więc brakowało by sezon dla Murawskiego zakończył się jeszcze przed pierwszym wiosennym meczem. Tym samym reprezentant Polski musiałby pożegnać się z występem w mistrzostwach Europy. - W tym zawodzie nie da się zaplanować niczego, bo w każdej chwili może przytrafić się kontuzja. Dlatego też choć początkowo byłem bardzo zły, to jednak o Euro starałem się za wiele nie myśleć - mówi Murawski.
Piłkarz najbardziej żałuje, że wysiłek włożony w zimowe przygotowania zostanie zmarnowany. - Chciałem się bardzo dobrze przygotować do tej rundy. Najcięższą pracę już wykonałem na obozie i teraz zamiast grać, będę musiał pauzować kilka tygodni. Liczę jednak, że kuracja przebiegnie bardzo sprawnie, szybko wrócę na boisko i będę mógł pomóc chłopakom - dodaje "Muraś".
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe