Lech Poznań bezbramkowo zremisował z Hapoelem Beer Szewa w trzeciej kolejce Ligi Konferencji. Niebiesko-biali po tym spotkaniu mogą sobie dopisać jeden punkt, dzięki czemu cały czas zajmują drugie miejsce w grupie C.
Lechici mieli przytłaczającą przewagę przede wszystkim w pierwszej połowie. Goście dość łatwo tracili piłkę i zostawiali dużo miejsca mistrzom Polski w środkowej strefie boiska, gdzie dobrze rozumieli się ze sobą Jesper Karlström oraz Radosław Murawski.
- Byliśmy przygotowani na wszystko w zasadzie ze strony Hapoelu. W każdym meczu musisz dostosować się do warunków spotkania, szczególnie w europejskich pucharach, gdzie zazwyczaj nie znasz zbyt dobrze tych zespołów. Trzeba być bardzo skoncentrowanym na trochę innych rzeczach niż w rozgrywkach Ekstraklasy. Uważam, że byliśmy przygotowani, ale niestety nie udało nam się zarządzać tak tym meczem, żeby zdobyć trzy punkty - mówi szwedzki pomocnik Lecha Poznań.
Ten wynik w starciu z Hapoelem Beer Szewa to drugi bezbramkowy remis z rzędu Kolejorza przy Bułgarskiej. W sobotę niebiesko-biali mimo wielu sytuacji nie potrafili trafić do siatki Legii Warszawa. Należy jednak wspomnieć o dobrej postawie defensywy, po raz kolejny w tym sezonie drużyna przeciwna nie oddała celnego strzału na bramkę Lecha Poznań.
- Znowu zabrakło kropki nad i. Niestety to jest drugi mecz z rzędu, gdzie nie strzelamy goli, więc to jest na pewno jakaś sfera do analizy, bo jesteśmy drużyną, która gra ofensywnie i klarownych okazji powinna tworzyć więcej. Patrząc przez pryzmat całego spotkania, ważne również było nieprzegranie tego starcia, bo zachowujemy drugie miejsce w tabeli. Wierzymy w awans do samego końca i pozytywnie do tego podchodzimy - dodaje bramkarz Kolejorza, Filip Bednarek.
Next matches
Saturday
02.11 godz.20:15Recommended
Subscribe