Czterech zawodników pierwszej drużyny zagrało w miniony weekend w drużynie rezerw. Sztab szkoleniowy Kolejorza wykorzystał przerwę reprezentacyjną, aby w drugim zespole zagrali zawodnicy, którzy ostatnio nie otrzymali wielu szans na grę.
W sobotnim meczu z Elaną Toruń zagrało czterech piłkarzy, którzy na co dzień trenują z pierwszym zespołem. W wyjściowym składzie na mecz z wiceliderem trzeciej ligi znaleźli się bramkarz Jasmin Burić oraz obrońcy Marcin Wasielewski, Dariusz Dudka i Maciej Wilusz. Wszyscy zagrali do pierwszej do ostatniej minuty i swoim dobrym występem przyczynili się do wygranej drugiego zespołu, który dzięki zdobyciu trzech punktów awansował na czwartą pozycję w lidze.
Nie po raz pierwszy Nenad Bjelica daje szansę gry swoim zawodnikom na boiskach trzeciej ligi. W drużynie rezerw grali już m.in. Kamil Jóźwiak i Robert Gumny. Dla większości z nich była to okazja do złapania rytmu meczowego. Podobnie było w przypadku tych piłkarzy, którzy otrzymali szanse gry w spotkaniu z Elaną Toruń.
- Chcieliśmy pomóc naszej drużynie rezerw, która grała bardzo ważny mecz. To jednak nie jest jedyny powód, dla którego zagrali. Bardzo ważne dla nas było to, żeby dać naszym piłkarzom szansę gry, bo nie mieli ich dużo w ostatnim czasie - przyznaje trener Nenad Bjelica. - Zostało nam sześć meczów do końca roku. Istotne jest to, by każdy piłkarz był w rytmie meczowym. Dzięki temu meczowi jest to możliwe - dodaje.
Zawodnicy pierwszej drużyny dodali pewności siebie linii defensywnej. Dzięki temu rywal nie miał wielu okazji do zagrożenia bramce Kolejorza, który w spotkaniu z Elaną nie stracił żadnej bramki. - Doświadczenie tych zawodników było ważne dla rezerw. Cały zespół zagrał bardzo dobre spotkanie. Miał kilka okazji do zdobycia bramki. Gdy je wykorzystali to wygraliby nawet 4:0. Nasz bramkarz i obrońcy dali drugiej drużynie spokój i pewność. Pokazali się z dobrej strony - ocenia ich występ szkoleniowiec Lecha.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe