Po blisko półtora roku spędzonym na wypożyczeniu w GKS-ie Katowice do Lecha Poznań powrócił niedawno jego wychowanek, Antoni Kozubal. W klubie ze Śląska lechita zebrał cenne doświadczenie na pierwszoligowych boiskach, na których w minionej kampanii należał do jednych z najbardziej wyróżniających się graczy na swojej pozycji. - Powracam jako ten sam zawodnik, ale znający w pełni swoją wartość - twierdzi 20-latek.
Do Katowic środkowy pomocnik udał się przed rundą wiosenną rozgrywek 2022/23. Był to dla niego drugi rozdział w pierwszoligowej piłce, wcześniejsze pół roku spędził bowiem w Górniku Polkowice. W GKS-ie potrzebował trochę czasu, by zacząć regularnie grać, ale jak mówi z perspektywy czasu, było to w pełni naturalne. - Adaptacja miała charakter ściśle taktyczny. Musiałem przyswoić sobie wiele kwestii związanych z grą zespołu, to było sporo detali i szczegółów. Kiedy już wskoczyłem do jedenastki, pozostałem w niej praktycznie do końca. W meczu kończącym sezon 2022/23 nie wystąpiłem od początku z powodu matur, a tak już grałem wszystko i tak też pozostało podczas ostatniego roku - opisuje swoje początki okresu wypożyczenia na Śląsk sam zainteresowany.
W ubiegłej kampanii Kozubal urósł do miana jednego z liderów swojej ekipy, która szczególnie wiosną spisywała się kapitalnie. W jej trakcie GKS przegrał tylko dwa spotkania, zwyciężył za to w aż dwunastu z nich i po wygranej odniesionej w Gdyni nad Arką świętował powrót na szczebel PKO BP Ekstraklasy po 19 latach. Swój niemały wkład w ten sukces miał wychowanek Kolejorza, który na przestrzeni całego sezonu strzelił pięć goli i miał aż dziesięć asyst. W klasyfikacji ostatnich podań w Fortuna 1. Lidze ustąpił tylko i wyłącznie skrzydłowemu Lechii Gdańsk, Camilo Menie. Indywidualne dokonania w połączeniu ze świetną dyspozycją zespołu sprawiły, że młody pomocnik czuje po tych rozgrywkach dużą pewność siebie. - Granie to jedno, do tego doszły liczby, które budowały. Dlatego nie czuję się teraz lepszym zawodnikiem, a bardziej znającym w pełni swoją wartość. Po awansie i dobrym sezonie moja pewność siebie wskoczyła na nowy poziom. Ważne było to, że cały zespół wyglądał jak sprawnie działający kolektyw, co napędzało każdego z nas - tłumaczy zawodnik.
- Bardzo mocno rozwinąłem myślenie taktyczne, miałem wrażenie, że na boisku nic nie dzieje się z przypadku. Zawsze otrzymując piłkę wiedziałem, co należy z nią zrobić, cały system funkcjonował jak trzeba. Poprawiłem się też pod kątem myślenia od razu po przyjęciu, dążyłem do tego, by jak najczęściej zagrywać do przodu. Notowałem coraz mniej niewymuszonych strat, ale szukałem również trudniejszych rozwiązań i widziałem, że daje to efekty. Nawet w młodszych drużynach nie miałem takiego drygu do zdobywania bramek, zaliczania asyst czy atakowania przestrzeni. Teraz to czuję, widzę to także na treningach. Zauważyłem, że wyrobiłem sobie też taki nawyk, żeby iść za strzałem swoim czy kolegi, to się przydało w zeszłym sezonie - dodaje Kozubal.
O tym, że sztab szkoleniowy GKS-u oraz klubowi koledzy mieli do niego niemałe zaufanie świadczy fakt, że od pewnego momentu wykonywał on zdecydowaną większość stałych fragmentów gry. Ta umiejętność również przełożyła się zresztą na statystyki indywidualne oraz przyniosła wiele pożytku całej drużynie. - W pewnym okresie trener podczas zajęć wybierał mnie do wykonywania stałych fragmentów, stwierdził, że mam dobrze ułożoną nogę. Jak już stwarzaliśmy zagrożenie po takich sytuacjach w meczach, to postanowił, że przy tym zostaniemy. Co mecz przygotowywaliśmy nowe schematy, a one przynosiły bramki. Sporo tych piłek posyłanych przeze mnie trafiało celu, mieliśmy przy tym ludzi, którzy potrafili z tego korzystać - ocenia lechita.
Przygotowania do nowego sezonu rozpoczął on już wraz z Kolejorzem. Najpierw przy Bułgarskiej, a przed tygodniem w Centrum Badawczo-Rozwojowym we Wronkach. Sam podkreśla, że czeka na swoją szansę, a jak na razie w sparingu z Piastem Gliwice wystąpił podczas jego pierwszej połowy. - Widać w wielu europejskich klubach trend stawiania na coraz młodszych zawodników. Dlaczego w Lechu miałoby wyglądać to inaczej? - pyta wychowanek Niebiesko-Białych.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe