W miniony weekend ekipa trampkarzy Lecha Poznań rywalizowała w ramach prestiżowego Bernesto Champions Cup w Hamburgu. Ostatecznie lechici zakończyli swój udział w rozgrywkach na ćwierćfinale, ale w Niemczech pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie.
W cieszącym się za naszą zachodnią granicą dużą renomą turnieju niebiesko-biali wzięli udział po raz pierwszy. Jego patronami zostali napastnicy Herthy BSC oraz FC St. Pauli, Salomon Kalou oraz Sami Allagui. Wśród uczestników nie zabrakło najsilniejszych niemieckich drużyn, takich jak Bayern Monachium, Hertha BSC, VfL Wolfsburg, czy Bayer Leverkusen. Okazję do zaprezentowania swoich umiejętności mieli także chociażby Malmo FF i Sparta Praga.
W fazie grupowej lechici mierzyli się kolejno z austriackim Sturmem Graz, wspomnianą Herthą, a także Werderem Brema. Dwa swoje pierwsze starcia wygrywali pewnie 1:0 oraz 3:1, a bramki dla drużyny prowadzonej przez trenera Huberta Wędzonkę zdobywali atakujący Damian Kołtański (trzy) i rozgrywający Igor Ławrynowicz. W swoim ostatnim grupowym pojedynku jego zespół zremisował 1:1, a gola dla niego strzelił napastnik Norbert Pacławski.
Szkoleniowiec Lecha nie krył zadowolenia po zakończeniu tej części rozgrywek. – Dwa pierwsze mecze były w pełni pod naszą kontrolą. Dominowaliśmy w nich, stwarzając sobie sporo sytuacji. Nie zapominaliśmy przy tym, że trzeba umiejętnie zarządzać naszymi zasobami ludzkimi, dlatego w trzecim spotkaniu zdecydowaliśmy się na kilka rotacji w składzie – komentował Wędzonka.
W ćwierćfinale niebiesko-biali trafili na szwedzkie Malmo FF. Mimo wyraźnej przewagi, nie sprzyjało im szczęście i nie udało im się pokonać bramkarza rywali ani razu. Dwa razy piłka zatrzymywała się choćby na słupku jego bramki. Zwycięzcę musiała wyłonić więc seria rzutów karnych, w której lepsi okazali się rywale, wygrywając ją 2:0. – Niemożliwym w meczach ligowych byłoby zebranie takiego doświadczenia, jakim jest konkurs rzutów karnych. Chłopcy poznali presję towarzyszącą ci, kiedy idziesz od połowy boiska, by wykonać strzał decydujący o losach spotkania. Akurat z Malmo nie ułożyło się to po naszej myśli, ale wracamy z Niemiec na pewno bogatsi o to cenne doświadczenie – stwierdził szkoleniowiec.
Ostatecznie turniej zwyciężyła ekipa Herthy BSC, którą wcześniej młodzi lechici ograli w przekonującym stylu 3:1. – Zaprezentowaliśmy grę, która w pełni predysponowała nas nawet do udziału w finale całych rozgrywek. Charakteryzowała nas duża determinacja, ambicja oraz charyzma. Zabrakło sukcesu, o który chcieliśmy zawalczyć. Faktem jest, że pod względem umiejętności piłkarskich i taktycznych w niczym od najlepszych nie ustępowaliśmy. Nasza postawa mogła się podobać, a świadczy o tym zaproszenie ze strony Wolsburga na mecz kontrolny – zaznaczył Wędzonka.
Dlatego po zakończeniu Bernesto Champions Cup trener trampkarzy mimo lekkiego rozczarowania podkreślał zadowolenie z możliwości rywalizacji z mocnymi ekipami. – Życzyłbym sobie jeszcze częstszych okazji do konkurowania z takimi zespołami. Nie mam wątpliwości co do tego, że w Niemczech w udany sposób zaprezentowaliśmy markę Akademii Lecha Poznań – podsumował opiekun niebiesko-białych.
Faza grupowa:
Lech Poznań – Sturm Graz 1:0 (0:0)
Bramka: Kołtański
Lech Poznań – Hertha BSC 3:1 (3:0)
Bramki: Kołtański x2, Ławrynowicz
Lech Poznań – Werder Brema 1:1 (1:1)
Bramka: Pacławski
Mecze rozgrywano w systemie 2 x 20 minut.
Ćwierćfinał:
Lech Poznań – Malmo FF 0:0 (rzuty karne 0:2)
Mecz rozgrywano w systemie 1 x 30 minut
Finał:
Hertha BSC – Bayern Monachium 3:1
Kadra na turniej Bernesto Champions Cup:
Kacper Madej, Ernest Korek (zawodnicy testowani), Wiktor Nowicki, Kacper Żmudź, Kamil Ziętkowski, Filip Borowski, Krystian Palacz, Maksymilian Pingot, Karol Fietz, Antoni Kozubal, Kacper Sommerfeld, Michał Marszałkiewicz, Mateusz Stochniałek, Filip Karwacki, Filip Wilak, Igor Ławrynowicz, Damian Kołtański, Norbert Pacławski
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe