Lech Poznań ma całkiem miłe wspomnienia ze stadionu przy Oporowskiej we Wrocławiu. Będą je mieli również piłkarze rezerw Kolejorza, którzy wygrali tam w sobotę po południu niezwykle ważne starcie drugoligowe. W derbach rezerw ograli drugi zespół Śląska 1:0, a gola strzelił Sergey Krivets. Po tym triumfie poznaniacy opuścili wreszcie strefę spadkową.
Lech Poznań dzięki rezerwom wrócił na stadion przy Oporowskiej we Wrocławiu, gdzie przez lata Śląsk rozgrywał swoje mecze. Od wybudowania areny, która gościła Euro 2012, pierwszy zespół przeniósł się jednak na nowy obiekt. A z Oporowską wiążę się fajne wspomnienia - to tutaj lechici świętowali pierwsze trofeum w historii klubu, czyli Puchar Polski wywalczony w 1982 roku. Wówczas w finale pokonali Pogoń Szczecin 1:0 po golu Mirosława Okońskiego.
Sergey Krivets tego nie może pamiętać, ale najbardziej doświadczony obok Grzegorza Wojtkowiaka zawodnik drugiej drużyny Kolejorza, doskonale wiedział gdzie w sobotę przed południem przyjechał. Miał w pamięci stadion, na którym biegał ponad dekadę temu. - Asystę tu dałem - uśmiechał się Białorusin, kiedy przechadzał się po murawie. W mistrzowskim sezonie 2009/10 wygrywał tutaj 3:0, w kolejnym - 2:1. Przegrał tylko raz (1:3) jesienią 2011. Teraz wrócił i dał swojej ekipie niezwykle cenne i potrzebne niczym tlen do życia człowiekowi trzy punkty w walce o pozostanie na szczeblu centralnym.
Decydująca okazała się akcja z 31. minuty. Wówczas Karol Smajdor odzyskał piłkę na połowie rywala i puścił w bój Jakuba Karbownika, który „zatańczył” w polu karnym i wyłożył przed bramkę, a tam kapitalnie zachował się Krivets, który z dużym spokojem kopnął do siatki obok bezradnego bramkarza. 35-letni zawodnik wykorzystywał swoje wielkie doświadczenie, kiedy tylko przejmował piłkę to starał się mądrze ją przetrzymywać i szukać partnerów wychodzących na dobre pozycje. A przede wszystkim niesamowicie walczył i nie było dla niego straconych piłek. To on pełnił rolę pierwszego obrońcy. Po jednym z przejęć po zmianie stron wyłożył na złotej tacy piłkę Karbownikowi, ale ten przestrzelił w idealnej sytuacji. Potem jeszcze niewiele pomylił się Eryk Kryg, któremu futbolówka spadła na nogę po zagraniu z lewej strony. A w doliczonym czasie Arkadiusz Kaczmarek wykorzystał błąd przeciwników, ale także chybił, choć miał przed sobą tylko golkipera.
Poza tym lechici grali bardzo mądrze. W defensywie kolegami kierowali Wojtkowiak, Tomasz Dejewski oraz Adrian Laskowski - wszyscy wykonywali swoją pracę kapitalnie. Nie tylko dobrze interweniowali, ale także starali się swoimi podaniami otwierać akcje zaczepne gości. Zwłaszcza imponował Wojtkowiak, który dłuższymi podaniami przekątnymi puszczał w bój Karbownika, Szramowskiego, Smajdora oraz Borowskiego. Śląsk? W pierwszej połowie groźną okazję stworzył na początku, kiedy najgroźniejszy napastnik gospodarzy - Sebastian Bergier kopnął z bliska, ale został zablokowany.
W drugiej części gry długo trudno było sobie przypomnieć interwencję Krzysztofa Bąkowskiego, który właściwie był bezrobotny i jeśli dotykał piłki to głównie przy aucie bramkowym. Ale w ostatnim kwadransie bez dwóch zdań zasłużył na miano bohatera, jak Krivets. Kilka interwencji 18-latka było wręcz wybornych, jak choćby ta po strzale z dystansu Macieja Pałaszewskiego, kiedy był zasłonięty, ale w nieprawdopodobny sposób odbił piłkę do boku. Pałaszewski chwilę wcześniej powinien zresztą wyrównać, bo strzelał głową po dośrodkowaniu do pustej poznańskiej bramki, ale futbolówka odbiła się od murawy i przeszła nad poprzeczką. Śląsk mocno przycisnął w końcówce, ale wynik już na szczęście nie uległ zmianie.
Derby rezerw zatem w tym sezonie dla Lecha, który znajduje się niżej w tabeli, ale ograł Śląska dwa razy - jesienią we Wronkach 2:1 i dzisiaj we Wrocławiu 1:0.
Bramka: Sergey Krivets (31.)
Żółte kartki: Filip Michalski, Maciej Pałaszewski - Łukasz Szramowski, Tomasz Dejewski
ŚLĄSK II WROCŁAW: Bartłomiej Frasik - Piotr Celeban, Igor Maruszak (60. Paweł Fediuk), Bartosz Boruń, Sebastian Bergier (46. Przemysław Bargiel), Mateusz Młynarczyk, Szymon Krocz, Patryk Caliński, Adrian Łyszczarz (46. Filip Michalski), Maciej Pałaszewski, Adrian Bukowski
LECH II POZNAŃ: Krzysztof Bąkowski - Filip Borowski (75. Arkadiusz Kaczmarek), Grzegorz Wojtkowiak, Tomasz Dejewski, Karol Smajdor (80. Maksymilian Pingot) - Adrian Laskowski, Jakub Białczyk, Eryk Kryg - Łukasz Szramowski (60. Antoni Kozubal), Sergey Krivets, Jakub Karbownik (75. Igor Ławrynowicz)
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe