Derby hotelu na stadionie w Marbelli

- Tak się składa, że zespół z Bukaresztu miał wyjechać z hotelu, gdy my przyjechaliśmy. Ostatecznie postanowili jednak zostać dłużej i teraz mają problemy ze znalezieniem boiska treningowego. Zobaczymy jak ten fakt wpłynie na ich dyspozycję. My bardzo chcielibyśmy wygrać to spotkanie, bo w ostatnim czasie tych zwycięstw zaczyna nam brakować - mówi kierownik drużyny Dariusz Motała.

Podczas zgrupowania w Hiszpanii piłkarze poznańskiego Lecha bardzo dużo czasu na treningach poświęcają na rozgrywanie akcji ofensywnych skrzydłami. Trenerzy zaproponowali kilka rozwiązań takich sytuacji i jutrzejszy mecz z Rapidem będzie doskonałą okazją, aby przetestować je na tle silnego przeciwnika. - Chcielibyśmy poprzez skrzydła przyspieszać grę i z bocznych sektorów zagrywać piłki do środka, skąd przecież pada najwięcej bramek - tłumaczy II trener Lecha Poznań Jerzy Cyrak.

Na ostatnim treningu przed meczem z Rumunami poznaniacy pracowali również nad stałymi fragmentami gry. Przede wszystkim skupili się nad ustawieniem w defensywie przy rzutach rożnych i wolnych z bocznych sektorów boiska. W takiej właśnie sytuacji lechici stracili bowiem pierwszą bramkę w spotkaniu z Dinamem Bukareszt. - Problem z tym mieliśmy także w poprzedniej rundzie. Straciliśmy 4 bramki z rogów i 1 po rzucie wolnym. Teraz chcielibyśmy temu zapobiec. Mamy nowe rozwiązanie i będziemy je testować, bo chcemy zdecydowanie poprawić grę w defensywie przy stałych fragmentach gry - dodaje Jerzy Cyrak.

W meczu z Rapidem sztab szkoleniowy Kolejorza nie będzie mógł skorzystać z Manuela Arboledy oraz Patryka Wolskiego. Do pełni sił wrócili natomiast Piotr Reiss, Ivan Djurdjević oraz nowy nabytek Lecha Kasper Hamalainen.