Dariusz Żuraw goni Nenada Bjelicę

Można stwierdzić, że na razie Żuraw jest w połowie drogi do pierwszego miejsca, które zajmuje Franciszek Smuda - on Kolejorza prowadził przez trzy pełne sezony (lata 2006-2009) i pod tym względem nie ma konkurencji. Szansy na dogonienie go nie wykorzystał Mariusz Rumak. Czy zrobi to obecny szkoleniowiec? Na razie pracuje 568 dni, co daje mu piąte miejsce w tej klasyfikacji. Brakuje mu dokładnie 50 dni do Nenada Bjelicy i wiele wskazuje na to, że Polak oraz Chorwat zamienią się pozycjami w połowie grudnia. W kolejnym roku powinien zaatakować podium.

Jedno jest pewne - obecny trener jest w ścisłej czołówce, jeśli chodzi o osiągnięcia europejskie. Znalazł się bowiem w wąskim gronie czterech opiekunów Lecha, którzy awansowali do fazy grupowej europejskich pucharów. Dołączył bowiem do Franciszka Smudy (Puchar UEFA, 2008), Jacka Zielińskiego (Liga Europy, 2010) oraz Macieja Skorży (LE, 2015). Czwartkowym meczem (godz. 18.55) z Benficą Lizbona rozpocznie kolejną ciekawą pucharową jesień przy Bułgarskiej, choć i tak już zasłużył na brawa za przebrnięcie niezwykle trudnej drabinki - ograł bowiem czterech rywali, w tym trzech bardzo mocnych na jego terenie.

I jeszcze jedno - często na trenerów patrzy się przez pryzmat średniej punktów zdobywanych na mecz. Tutaj Żuraw także wytrzymuje porównanie z poprzednikami. Znajduje się w ścisłej czołówce wraz z Bjelicą, Rumakiem, Smudą oraz Zielińskim. Różnice między nimi są minimalne - na poziomie setnych części punktu.

NAJDŁUŻEJ PRACUJĄCY TRENERZY W LECHU W XXI WIEKU