Czwarta kartka Kamińskiego

Marcin Kamiński nie zagra za tydzień z Legią. Obrońca Kolejorza w spotkaniu z Ruchem obejrzał czwartą żółtą kartkę w sezonie i w następnej serii spotkań będzie musiał pauzować.

Nigdy wcześniej 23-letni piłkarz nie obejrzał czterech żółtych kartek w jednym sezonie. Mimo swojej pozycji, zawsze uchodził za piłkarza grającego niezwykle czysto. Kartka, którą obejrzał w sobotę była dopiero ósmą w jego 150 występie w Ekstraklasie. Długo czekał też na pierwszą kartkę w seniorskiej piłce.

Tę zobaczył po 3480 minutach gry w spotkaniu pucharowym. Jeszcze dłużej czekał na upomnienie w lidze. Pierwszą kartkę zobaczył dopiero w 45. meczu. Kilka miesięcy po tym upomnieniu pierwszy raz pauzował. Kamiński nie zagrał w spotkaniu z Wisłą Kraków z powodu zawieszenia za czerwoną kartkę, którą obejrzał w 9. minucie meczu z Koroną Kielce.

Teraz po raz drugi w karierze będzie musiał pauzować. Pierwszy raz jednak zgromadził cztery żółte kartki. - Takie rzeczy się dzieją. Nie chciałem kalkulować. Nie myślałem nawet o tym, że za tydzień gramy z Legią. Każdy mecz jest dla nas najważniejszy - zaznacza stoper Kolejorza, który w sobotę po raz 150 wystąpił w Ekstraklasie. - Ruch jest dla mnie specyficzny. Pierwszy mecz, pierwsza bramka, niestrzelony karny, a teraz czwarta kartka - dodaje.

Kamiński w czasie sobotniego meczu dwukrotnie faulował rywali. Za drugim razem sędzia pokazał kartkę. - Wcześniej dostawałem sygnały, że muszę grać ostrożniej. Kiedy jednak zobaczyłem, że sędzia sięga do kieszeni to wiedziałem co się stanie - mówi 23-letni piłkarz, który z powodu pauzy nie zagra w spotkaniu z Legią. - Szkoda, oczywiście, że szkoda tego meczu. Będzie pełen stadion i to super sprawa. Wiem, że będzie świetna atmosfera, ale mamy świetnych obrońców i na pewno sobie poradzimy - kończy środowy obrońca Kolejorza.