Obiekt łódzkiego Widzewa wybitnie nie służy ekipie poznańskiego Lecha. Kolejorz przy Alei Piłsudskiego po raz ostatni wygrał ponad 15 lat temu. 16 sierpnia 1997 prowadzony przez Krzysztofa Pawlaka Lech wygrał 1:0 po golu Macieja Bykowskiego. Barw Kolejorza w tamtym meczu bronił Piotr Reiss.
- Bardziej pamiętam inne mecze. Zwłaszcza te, w których strzelałem bramki. Rok wcześniej prowadziliśmy na Widzewie 2:0 po moich golach, ale w końcówce straciliśmy dwie bramki i skończyło się tylko remisem. Bardzo miło wspominam także starcie przy Bułgarskiej w 2007 roku. Wygraliśmy 6:1, a ja strzeliłem gola nr 100 i 101 w Ekstraklasie - mówi napastnik Lecha Poznań Piotr Reiss.
Mecz w Łodzi będzie dla Kolejorza trudnym sprawdzianem, ale nie aż tak trudnym jak można było się spodziewać na początku rozgrywek. Widzew spisywał się kapitalnie i był liderem, ale ostatnio zdecydowanie spuścił z tonu. - W pierwszych meczach udowodnili jednak, że są w stanie wygrać z każdym. Teraz wiedzie im się gorzej, ale na pewno nie można ich lekceważyć - przestrzega napastnik Lecha Poznań Bartosz Bereszyński.
Obniżkę formy Widzewa doskonale obrazuje ich gra na własnym boisku. Zespół Radosława Mroczkowskiego wygrał pierwsze trzy mecze przed własną publicznością, jednak w kolejnych trzech nie potrafił zgarnąć kompletu punktów. - Czwartego też nie wygra. Jedziemy tam po trzy punkty i mówimy o tym otwarcie. Jesteśmy zdeterminowani i mam nadzieję, że osiągniemy swój cel - dodaje Bereszyński.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe