Za piłkarzami T-Mobile Ekstraklasy jest już niemal połowa rundy jesiennej. Wszystkie zespoły rozegrały siedem spotkań i sytuacja w ligowej tabeli powoli się krystalizuje.
- Mniej więcej widać już, które zespoły będą walczyły o najwyższe cele, a dla których najważniejsza będzie walka o utrzymanie. Drużyny, które znajdują się w czołówce na pewno będą walczyły o tytuł mistrzowski. My możemy żałować, że nie wygraliśmy wszystkich meczów u siebie, bo to pozwoliłoby nam być liderem - mówi obrońca Lecha Poznań Hubert Wołąkiewicz.
Kolejorz w tych siedmiu spotkaniach wywalczył w sumie czternaście punktów i do prowadzącej Legii traci jedno oczko. Na dorobek poznaniaków składają się cztery zwycięstwa oraz dwa remisy. - Dorobek jest dostateczny. Na pewno stać nas było na lepszy wynik. Mogliśmy zdobyć więcej punktów. Choćby poprzez wygranie jednego meczu u siebie więcej i nie przegranie spotkania w Gdańsku - twierdzi II trener Lecha Poznań Jerzy Cyrak.
W ostatnich czterech kolejkach, które piłkarze T-Mobile Ekstraklasy rozegrali pomiędzy przerwami na mecze reprezentacji, poznaniacy wywalczyli siedem punktów. Cztery na własnym boisku i trzy na stadionie rywala. - U siebie zazwyczaj gramy dobrze i o zdobycze punktowe jest łatwiej. Na wyjazdach rzeczywiście nie zachwycamy. Tak było nawet w tym wygranym spotkaniu w Bełchatowie - przyznaje pomocnik Lecha Poznań Łukasz Trałka.
Z defensywnym pomocnikiem Kolejorza nie można się nie zgodzić. Lech zarówno w Bełchatowie jak i Gdańsku zagrał kiepsko i oba te mecze mogły się skończyć różnie. U siebie z kolei poznaniacy dwukrotnie zachwycili, choć sześciu punktów nie wywalczyli. Potrafili jednak absolutnie zdominować i Pogoń i Piasta. - Trudno wytłumaczyć, dlaczego tak się dzieje. Być może wynika to z dobrego początku meczu. Jak parę zagrań wyjdzie albo uda się strzelić bramkę to nabiera się większej pewności siebie i potem jest łatwiej. Na wyjazdach brakuje nam zwłaszcza tej bramki na początku spotkania. Najważniejsze jednak, że zdobywamy punkty na boiskach rywali, bo w poprzednim sezonie był z tym problem - dodaje Wołąkiewicz.
Next matches
Sunday
09.02 godz.17:30Friday
14.02 godz.20:30Recommended
Subscribe