W spotkaniu 9. kolejki T-Mobile Ekstraklasy Lech Poznań wygrał w Krakowie z Cracovią 3:0. Wynik spotkania otworzył Rafał Murawski, a kolejne dwa gole dołożył niezawodny Artiom Rudnev.
Lech na stadion przy ul. Kałuży przyjechał nie tylko po to by zrehabilitować się za porażkę we Wrocławiu, ale także by poprawić swój niekorzystny bilans spotkań na boisku Cracovii. Z kolei gospodarze w tym sezonie przegrali wszystkie mecze na u siebie i chcieli zrobić wszystko, by tę fatalną passę przerwać.
Już pierwszej minucie prowadzenie mogła objąć Cracovia. Po nieporozumieniu Krzysztofa Kotorowskiego i Marcina Kamińskiego w pole karne Lecha wpadł Aleksejs Vinsakovs, posłał piłkę wzdłuż linii bramkowej, ale tam nie było żadnego z jego partnerów, który mógłby wepchnąć piłkę do bramki. Odpowiedź Kolejorza była szybka i skuteczna. Sergei Krivets zagrał z lewej strony do Artioma Rudneva, ten odegrał na dwudziesty metr do Rafała Murawskiego, który świetnie przygotował sobie pozycję do strzału i płaskim uderzeniem pokonał Szymona Gąsińskiego. Trzy minuty później rzut wolny z prawej strony pola karnego, po faulu na Rudnevie egzekwował Lech. Na strzał zdecydował się Krivets, ale tym razem bramkarz gospodarzy był na posterunku. W 13 minucie Murawski zagrał w pole karne do Rudneva, który umiejętnie uwolnił się spod opieki dwóch obrońców, strzelił silnie, ale Gąsiński zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Chwilę później po akcji Kolejorza znakomitą kontrę wyprowadziła Cracovia. Saidi Ntzibazonkiza przejął piłkę w środkowej strefie boiska, wypuścił w bój Tamira Cahalona, jednak Izraelczyk będąc już w szesnastce nie trafił w bramkę. W 25 minucie powinno być 2:0 dla poznaniaków. Rudnev skutecznie powalczył o piłkę przed polem karnym z Mateuszem Żytko, wypracował sobie dogodną pozycję, ale z 16 metrów przestrzelił. Mimo dobrego tempa spotkania, na klarowną sytuację bramkową czekać trzeba było aż do doliczonego czasu gry pierwszej połowy. Na trzydziestym metrze przed bramką Cracovii faulowany był Rudnev i arbiter przyznał lechitom rzut wolny. Do piłki podszedł Semir Stlić, który przymierzył bardzo dobrze pod poprzeczkę, ale jeszcze lepszą interwencją popisał się Gąsiński.
Drugą odsłonę znakomicie rozpoczęli lechici. W 48 minucie Mateusz Możdżeń wrzucił piłkę idealnie na głowę Artioma Rudneva i reprezentant Łotwy zdobył swoją 13 bramkę w tym sezonie w T-Mobile Ekstraklasie. W 63 minucie przed szansą na gola stanął Mateusz Możdżeń, który z 12 metrów trafił w krakowskiego bramkarza. Dwubramkowe prowadzenie uśpiło nieco lechitow, Cracovia zaś próbowała to wykorzystać. Jej ataki były coraz śmielsze, ale na ogół brakowało w nich ostatniego podania. Zagrożenie niosły za sobą tylko uderzenia z dystansu. Dwukrotnie w ten sposób Kotorowskiego pokonać próbował Ntibazonkiza, ale w obu przypadkach golkiper Lecha dobrze interweniował. Wynik spotkania ustalił Rudnev. W 83 minucie Łotysz wykorzystał zbyt lekkie podanie Żytki do Gąsińskiego, minął bramkarza gospodarzy i skierował piłkę do pustej bramki. To był czternasty gol najlepszego snajpera Kolejorza w tym sezonie.
Cracovia - Lech Poznań 0:3 (0:1)
Bramki: 0:1 Murawski (4), 0:2 Rudnev (48), 0:3 Rudnev (83)
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Bytom)
Widzów: 10 198
Cracovia: Szymon Gąsiński - Andraż Struna, Mateusz Żytko, Milos Kosanović, Bojan Puzigaca - Arkadiusz Radomski (76. Sławomir Szeliga), Mateusz Bartczak Thamir Cahalon (67. Bartłomiej Dudzic), Saidi Ntibazonkiza, Aleksejs Visnakovs - Koen van der Biezen (58. Andrzej Niedzielan)
Lech: Krzysztof Kotorowski - Grzegorz Wojtkowiak, Hubert Wołąkiewicz, Marcin Kamiński, Luiz Henriquez - Mateusz Możdżeń, Dimitrije Injac, Rafał Murawski - Sergei Krivets (67. Kamil Drygas), Artiom Rudnev (86. Jakub Wilk), Semir Stilić (76. Aleksandar Tonev)
Gole i najciekawsze akcje meczu>>>
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Recommended
Subscribe