Szalenie atrakcyjni rywale, dwumecz z Lechią Gdańsk oraz ciekawe "delegacje" - to tylko kilka z wątków poruszonych przez naszych mówców. O przewidywania oraz opinie na temat terminarza Lecha Poznań na nadchodzące tygodnie zapytaliśmy przedstawicieli poznańskich mediów.
Zapracowaliśmy na taki terminarz. Rozpoczęcie rundy finałowej od meczu z mistrzem Polski, Piastem Gliwice poświadczy o faktycznej formie Kolejorza. To spotkanie będzie także ważne w kontekście ostatecznych rozstrzygnięć. Gdybym miała doszukiwać się minusów, zwycięstwo Lecha - którego oczywiście bardzo chcemy, bo wciąż walczymy o miejsce na podium i pewne miejsce w eliminacjach europejskich pucharów - może mocno ułatwić zadanie Legii, czego oczywiście nie wszyscy by chcieli. I to właśnie ten mały zgrzyt.
Podoba mi się tydzień po starciu ze wspomnianą Legią. Lecha czeka mecz z Lechią Gdańsk w ramach Totolotek Pucharu Polski, a cztery dni później powtórka z "rozrywki". Oby nie była to okazja do rewanżu czy rehabilitacji - mamy oczywiście nadzieję, że poznaniacy wygrają w obu tych konfrontacjach. Ciekawie zapowiada się także spotkanie z Cracovią, która - podobnie, jak Lech - traci niewiele bramek, szczególnie na własnym terenie (po 11 - przyp. red.). Poznaniakom może być trudno, ponieważ dobrze gra im się z zespołami, które ciągnie do przodu, co stwarza im miejsce do gry. Emocji nie powinno zabraknąć, tym bardziej, że w zależności od rozstrzygnięć krajowego pucharu, wciąż może toczyć się zacięta walka o czwarte miejsce.
Podoba mi się ten terminarz. Zaczynamy od mocnego uderzenia, czyli meczu z aktualnym mistrzem Polski, Piastem Gliwice. Spotkanie to może troszeczkę wyjaśnić w kontekście walki o końcowe zwycięstwo. Lech jest takim "języczkiem u wagi", ale nabrał rozpędu i myślę, że może zainkasować 3 punkty, a później wygrywać kolejne starcia. Muszę przyznać, że jestem jakoś dziwnie spokojny patrząc na ten kalendarz, że może być to dobra seria Kolejorza. Oczywiście potrzebna będzie rotacja składem, ale sztab szkoleniowy pokazał ostatnio, że robi to dobrze. Czeka nas trudne starcie we Wrocławiu. Kolejno - z udziałem kibiców - z Legią, dzięki czemu zyskają oni możliwość zobaczenia na własne oczy, czy poniesienia zespołu do zwycięstwa, czego nie mieli szansy zrobić ani w marcu, ani teraz. Ciekawe będą także dwa mecze z Lechią Gdańsk. To zupełnie dwa różne fronty, strategie, chęć zwycięstwa, co będzie stanowić wyzwanie oraz zdecydowanie najciekawszy fragment terminarza.
Szalenie atrakcyjną ósemkę mamy w tym sezonie. Zresztą to moment historyczny, jeśli chodzi o tę 37-kolejkową ligę, ponieważ na serię przed końcem poznaliśmy jej skład. Tak naprawdę nie ma tutaj nieatrakcyjnych rywali, niezależnie od tego, czy czeka nas gra u siebie, czy na wyjeździe. Każdy ma coś do ugrania, udowodnienia i wierzę, że Lech - dysponujący sporą grupą zawodników głodnych wygrywania - pokaże się z dobrej strony. Kolejorz pokazał, że przy maksymalnej koncentracji potrafi dopiąć swego. Znów się chyba zrodziła w nim taka pozytywna fala. Zawsze przed rundą finałową, patrzę na to, co zespół ma do zdobycia, a nie stracenia. Poznaniacy zyskać mogą wiele.
Uważam, że Lech nie będzie czekał na końcowe rozstrzygnięcia do ostatniej kolejki, a wszystko będzie wiadome na dwa, może nawet trzy spotkania przed końcem. Bardziej skupiam się na tym, co wydarzy się w "delegacjach". Na początku czeka go wyjazd do Gliwic i Wrocławia, gdzie zagra z drużynami, które wyprzedzają go w tabeli. Potem mecz u siebie z Legią i myślę, że wtedy będziemy już wiedzieli, o co w lidze gra Kolejorz. Jestem bardzo ostrożny przed rundą mistrzowską, bo z zespołów, z którymi się w niej zmierzą, poznaniacy mają korzystny bilans tylko z Piastem i Pogonią. Dodatkowo w sezonie zasadniczym ani razu nie wygrał w delegacji z drużynami z TOP 8. Budujące jest to, że Lech wszedł na właściwe tory, a Dariusz Żuraw kilkoma korektami po starciu z warszawiakami podniósł grę zespołu. Sam kalendarz jest dobry. W ogóle odnoszę wrażenie, że czwarte miejsce po sezonie zasadniczym to jedno z najlepszych miejsc pod kątem terminarza. Uważam też, że dla kibiców to fajne, że ostatni mecz Kolejorz zagra z Jagiellonią właśnie na własnym obiekcie. Kto wie, może to będzie swoiste "pożegnanie" Lecha przed wyjazdem na finał Totolotek Pucharu Polski do Lublina.
Gdy zobaczyłem terminarz, to zastanawiałem się, czy Lechia będzie w ogóle wracać do Gdańska po pierwszym meczu. Każdy, kto oglądał starcie Lech - Lechia mógł się cieszyć, że Kolejorz wylosował właśnie gdańszczan w tej fazie pucharu. Poprzednio Kolejorz zagrał koncert i oddał 42 strzały na bramkę. Tylko świetna postawa Dusana Kuciaka uchroniła lechistów przed większym wymiarem kary. Cały ten kalendarz jest specyficzny, a zbliżający się "maraton" pozwoli podejść do tego spotkania obu ekipom z marszu.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe