Chcemy bronić się wynikami

Serbski szkoleniowiec nie ukrywa, że 5 punktów, które zdobyła „Biala Gwiazda” w dotychczasowych spotkaniach Lotto Ekstraklasy może być mylące i na Bułgarskiej możemy się spodziewać ciekawego pojedynku. - Wisła przechodzi teraz przez duże zmiany. Chcą bardziej postawić na polskich zawodników, chcą rozwijać młodych chłopaków. Warto to pochwalić. Widać, że grają ofensywny futbol, tak jak się mówi – krakowski. Chcą otwierać grę, są zespołem, który jest bardzo ofensywny i mobilny. Grają otwartą piłkę. Nam to pasuje. Myślę, że kibice na stadionie w Poznaniu zobaczą w niedzielę bardzo ciekawe spotkanie – skomentował.

Zdaniem Djurdjevicia zespół dobrze zareagował po pierwszym meczu z KRC Genk, pewnie wygrywając z Zagłębiem Sosnowiec. Serb na podobną reakcję liczy również w niedzielę. – W przerwie meczu z Genk powiedziałem, że kwestia awansu jest już bardzo trudna, może nawet niemożliwa. Teraz zaczynamy grać mecz z Wisłą Kraków. Zespół dobrze zareagował i jest gotowy na dalsze wyzwania. Pojedynki z „Białą Gwiazdą” mają bogatą historię. Jest to klub z którym musimy wygrywać i grać dobry futbol – podkreślił trener Kolejorza.

Ivan Djurdjević z respektem podchodzi do rywala, ale nie ukrywa, że miejsce rozgrywania pojedynku też będzie miało duże znaczenie. – Gramy u siebie i chcemy narzucić swój styl gry. Wisła jest teraz w dobrej formie, więc nie ma absolutnie żadnej mowy o jakimkolwiek zlekceważeniu rywala. Podchodzimy do każdego bardzo skoncentrowani. Chcemy przejąć kontrolę nad tym meczem. Widzieliśmy, że w meczu z Jagiellonią zagrali otwarty futbol. Liczę więc, że kibice Lecha nie będą zawiedzeni naszą grą – przyznał.

Pojedynek z Wisłą będzie pierwszym w tym sezonie, który z trybun będą mogli oglądać sympatycy Kolejorza. – Doping jest bardzo ważny. Pomaga nam. Nie chodzi tutaj jednak o pomoc dla trenera, ale dla całej drużyny. Chcę, żeby kibice wspierali cały zespół. Wychodzimy z trudnego momentu, potrzebujemy każdego elementu wsparcia. Chcemy bronić się wynikami, grą. Pokazać, że warto przychodzić na stadion i kibicować Lechowi – podsumował Djurdjević.