Już za kilkanaście dni Enea Lech Cup! W dniach 7-8 grudnia w Hali Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza na Morasku zameldują się drużyny w kategorii wiekowej do lat 12 z czołowych akademii piłkarskich z całej Europy. Kolejorza reprezentować będzie zespół złożony z zawodników urodzonych w roku 2008, który na co dzień prowadzi nasz rozmówca, trener Łukasz Chęciński.
O czym w kontekście zbliżającego się turnieju świadczy fakt, że w roli trenera wygrywał pan już na Lech Cup przed dwoma laty? Można ze spokojem wprowadzić te same rozwiązania chociażby pod kątem przygotowań do samych zawodów?
- Wspominam tamtą edycję bardzo dobrze, ale teraz przygotowuję się do tej nadchodzącej z nowym zespołem, z którym pracuję już drugi sezon. Na pewno ten turniej będzie się różnił od tego w 2017 roku, mamy w końcu m.in. innych uczestników, ale dysponuję teraz trochę większym doświadczeniem. Ono jest przydatne pod względem zarządzania presją czy zwróceniu uwagi na poszczególne sprawy w przygotowaniach zawodników.
Największym atutem jest to, że już raz potrafił pan odpowiednio mentalnie nastawić swoich podopiecznych do tego typu imprezy?
- Przygotowanie pod kątem mentalnym odgrywa tu kluczową rolę. Traktujemy to wydarzenie jako wyzwanie, które nasi zawodnicy muszą podjąć i mu sprostać. Turniej niesie ze sobą wiele wymagań, spore zainteresowanie, obecność wielu kibiców, a przede wszystkim rola gospodarza. Chcemy, żeby to ostatnie zostało naszą przewagą. Najważniejsze jednak, żeby nasi chłopcy byli sobą. Na co dzień są bardzo odważni i na tym turnieju też tak muszą się zachowywać. Moja rola w tym, żeby się im to udało.
Od kiedy koncentruje się pan ściśle na tym turnieju?
- W ten weekend zakończyliśmy rundę jesienną w lidze. Jeśli chodzi o przygotowania, to skupiamy się na tym aby zagrać zgodnie z filozofią, która towarzyszy nam zawsze. Chodzi o to, żeby zaprezentować ofensywny i dominujący styl gry oraz walkę do samego końca. To oznacza podobny sposób do tego na co dzień. Owszem, będziemy rywalizować w innym formacie, niż zwykle, bo czeka nas formuła piłki pięcioosobowej. Trzeba przyzwyczaić zawodników do gry po pięciu, ale podstawowe założenia się nie zmienią. Rozegraliśmy już trzy sparingi z naszym rocznikiem 2007, który w zeszłym roku pokazał się z dobrej strony na Lech Cup. Ta drużyna postawiła nam ciężkie warunki, to też pewna część przygotowań.
A jak zachowują się sami zawodnicy przed największą imprezą w ich życiu?
- Każdy z nich tym żyje i to jest nie do uniknięcia. Niestety, możemy zabrać tylko dziesięciu z nich na ten turniej. Oceniam ich nastawienie bardzo pozytywnie, bo wszyscy walczą o miejsce w kadrze na te rozgrywki. Pokonują na każdym treningu swoje granice i robią kolejne kroki do przodu. To powoduje mocny rozwój zespołu, do którego przyczynia się każdy jego członek. Trzeba podkreślić rolę każdego z naszych graczy, bo wszyscy podjęli rękawicę, walczyli, chcą się uczyć i rozwijać. Tym samym mocno przyczynili się do tego, jak ten zespół będzie wyglądał już na samym turnieju. Rywalizacja sprawiła, że drużyna wskoczyła na wyższy poziom, ale i jego poszczególni zawodnicy stali się lepsi.
Jak dobrze zdążył pan poznać swoją drużynę przez ostatnie blisko półtora roku?
- Najważniejsze jest, że udało się nam nawiązać dobre relacje. Czy to między sztabem szkoleniowym, a zawodnikami, czy pomiędzy nimi samymi. W codziennych rozmowach staramy się przemycać różne wartości panujące w naszej akademii. Drużyna poczyniła spore postępy w aspekcie mentalnym i świadomości, to się zmieniło najmocniej.
Jak można scharakteryzować tę grupę już z czysto piłkarskiego punktu widzenia?
- Tak jak w każdym roczniku naszej Akademii zespół jest bardzo mocny, ma dużo jakości. Dysponujemy zawodnikami wyróżniającymi się w ofensywie, potrafiącymi wziąć rozgrywanie na swoje barki, ale i również tymi, którzy są bardzo mocni w defensywie.
Czego się pan spodziewa po swoich podopiecznych na tym turnieju?
- Liczę na to, że będą odważni, na tym bardzo mi zależy. Mam nadzieję, że wyjdą na boisko i pozostaną sobą, a jeśli to się uda, o resztę będę spokojny. Jeśli spojrzeć ze sportowego punktu widzenia, chcemy zagrać jak najlepiej w każdym meczu, zgodnie z naszym stylem gry. Zmierzymy się ze wszystkimi uczestnikami Enea Lech Cup, a poszczególne spotkania będą świetną okazją do zebrania cennych doświadczeń. Mamy przeciwników z Anglii, Belgii, Portugalii, Niemiec i Czech, to oznacza różne filozofie. Tymczasem przeciwko każdemu z rywali chcemy pokazać to, co mamy najlepszego.
Rozmawiał Adrian Gałuszka
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe