- Pragnę strzelać gole w każdym meczu. Czasami to się udaje, a czasami nie. Staram się wykorzystywać okazje, które stwarzają mi koledzy. Wiem, że ciąży na mnie presja, ale takie jest życie. Jak się uda, jesteś gwiazdą, a kiedy się nie powiedzie, ludzie cię krytykują. Po ostatnim meczu byłem bardzo wkurzony, że nie udało się zdobyć bramki, ale taka jest piłka – powiedział na przedmeczowej konferencji prasowej Christian Gytkjaer.
Duński napastnik zdobył w tym sezonie osiemnaście bramek, co plasuje go na czwartym miejscu w klasyfikacji strzelców. Do prowadzącego w tym gronie Carlitosa traci już pięć bramek, więc szanse na uzyskanie miana najlepszego pod tym względem w ekstraklasie są coraz mniejsze. - Nie skupiam się na tym. Chcę pomóc drużynie w ostatnich kolejkach, jak mogę. Gdy sięgnę pamięcią do przerwy świątecznej, ten dystans był wtedy duży i wówczas przestałem o tym myśleć. Potem różnica się zmniejszyła, ale ważna jest postawa całego zespołu. Mogę pomóc drużynie golami, ale najważniejsze są wyniki drużyny – powiedział Gytkjaer.
W niektórych spotkaniach tej rundy trener Nenad Bjelica próbował zestawienia z dwoma napastnikami, w którym partnerem w ataku najlepszego snajpera Kolejorza był Oleksiy Khoblenko. Stwarza to nowe możliwości w grze ofensywnej siedmiokrotnych mistrzów Polski. - Jest to cenna alternatywa. To, czy z niej skorzystamy, zależy od tego, jak ułoży się mecz i jakie decyzje podejmie trener. Czasami to się sprawdza, ale w niektórych sytuacjach nie zmienia wcale obrazu gry. Ani ja, ani Oleksiy nie zastanawiamy się nad tym, tylko skupiamy się na boisku na swoich zadaniach – stwierdził 28-latek.
W ostatnich meczach piłkarze Lecha mieli problemy ze skutecznością pod bramką rywali. W takich momentach krytyka w głównej mierze spada na napastników. - Chcę strzelać gole w każdym meczu. Czasami to się udaje, a czasami nie. Staram się wykorzystywać okazje, które stwarzają mi koledzy. Wiem, że ciąży na mnie presja, ale takie jest życie. Jak się uda, jesteś gwiazdą, a kiedy się nie powiedzie, ludzie cię krytykują. Po ostatnim meczu byłem bardzo wkurzony, że nie udało się zdobyć bramki, ale taka jest piłka – zaznaczył snajper Kolejorza.
Oprócz słabszej skuteczności, na małą liczbę trafień Lecha wpływ mogła mieć także bardzo dobra postawa bramkarzy drużyn przeciwnych, którzy byli wyróżniającymi się graczami swoich zespołów. - Być może jest to jakieś wytłumaczenie. Czasami nam brakowało szczęścia, ale takie jest życie. W poprzednim spotkaniu bramkarz Wisły Płock zaliczył kilka niezłych interwencji, ale w innym sytuacjach to ja powinienem lepiej się zachować i umieścić piłkę w siatce – przyznał Gytkjaer.
Duńczyk w wolnych chwilach od futbolu grywa w paddle tennisa, który w Polsce jest jeszcze nieznanym sportem. - Gram w niego głównie dlatego, że jestem słaby w tenisa(śmiech). Ten sport jest bardzo towarzyski i lubię go uprawiać z przyjaciółmi, już poza sezonem. To jest dla mnie forma relaksu. Na razie w Poznaniu i w Polsce nie znalazłem kortów do uprawiania paddle'a, ale w Skandynawii cieszy się sporą popularnością. Być może w Polsce też tak niebawem będzie – zakończył napastnik Lecha.
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Sunday
09.02 godz.17:30Recommended
Subscribe