W meczu 2. kolejki Centralnej Ligi Juniorów zespół Lecha Poznań zremisował w niedzielę u siebie z Jagiellonią Białystok 2:2. Na listę strzelców w szeregach niebiesko-białych wpisali się Norbert Pacławski i Krystian Palacz.
Przed sobotnim spotkaniem to goście mieli prawo być w lepszych nastrojach, w końcu przed tygodniem zwyciężyli z Arką Gdynia na własnym terenie aż 5:0. Niebiesko-biali natomiast mieli na swoim koncie jeden punkt wywalczony w starciu z Cracovią w stolicy Małopolski. Bramkę dla nich zdobył skrzydłowy Oliver Zaręba i mimo prowadzenia juniorów starszych Kolejorza, to "oczko" mogli wtedy traktować w kategoriach zdobyczy punktowej.
Od samego początku obserwowaliśmy otwarty z obu stron mecz. Najpierw zaatakowali lechici za sprawą napastnika Norberta Pacławskiego, którego strzał zza pola karnego powędrował w rękawice golkipera z Podlasia. Przyjezdni odpowiedzieli po sześciu minutach, ale w sytuacji sam na sam swój błąd naprawił Karol Drażdżewski. Kilkadziesiąt sekund później pozostał już bezradny, bo po dośrodkowaniu z rzutu rożnego najwyżej do piłki wyskoczył jeden z graczy Jagielloni i dał swojej ekipie prowadzenie.
Podopieczni szkoleniowca Wędzonki odpowiedzieli w najlepszy możliwy sposób, bo do wyrównania doprowadzili po zaledwie trzech minutach. Świetna kombinacja w bocznym sektorze, próba Zaręba ląduje na nodze bramkarza "Jagi", ale dobitka Pacławskiego trafia celu i mamy już 1:1. Od tego momentu oba zespoły zaczęły budować swoje ataki nieco ostrożniej, ale przewagę posiadali lechici. Dobrze funkcjonowała lewa strona, na której raz za razem napędzali się Zaręba z bocznym obrońcą, Krystianem Palaczem, ale brakowało w ich poczynaniach ostatniego, celnego podania i na razie nie wynikało z tego większe zagrożenie.
Po zmianie stron w dalszym ciągu pojedynek toczony był w niezłym tempie. To jednak ograniczało się do gry od pola karnego do drugiej „szesnastki”, ponieważ w nich nie działo się zbyt wiele. Goście mogli wrócić na prowadzenie po nieco ponad 50 minutach, ale mocne uderzenie ich napastnika przeleciało obok słupka bramki Drażdżewskiego. Swoją wymarzona szansę miał Pacławski, który minął golkipera gości, a jego próbę zablokował wślizgiem dotykając piłkę ręką jeden z obrońców. Tutaj sędzia nie widziała niedozwolonego zagrania, dostrzegła je za to chwilę później i przyznała "jedenastkę" białostocczanom. W prawie identycznej sytuacji przewinił Kacper Wachowiak, a za protesty ukarany czerwoną kartką został jeszcze drugi ze stoperów, Patryk Waliś. 1:2 i położenie Lecha stało się bardzo ciężkie.
Kontrolę nad wydarzeniami na boisku straciła także pani arbiter, która myliła się w kolejnych fragmentach regularnie. Nie tłumaczyło to lechitów, którzy mieli swoje dogodne okazje do kontrataków, ale nie rozwiązywali ich w odpowiedni sposób. To zmieniło się na szczęście w 81. minucie, kiedy bramkarza przyjezdnych pokonał po centrze Pacławskiego Palacz. W dalszym ciągu to podopieczni szkoleniowca Wędzonka mimo osłabienia dążyli do wygranej, ale trzeciego trafienia już nie zdołali zaliczyć. Mogli nieco żałować, bo w dziesiątkę na pewno nie odstawali od swojego rywala.
W swoim kolejnym ligowym starciu juniorzy starsi Kolejorza zmierzą się z Gwarkiem w Zabrzu. Spotkanie odbędzie się w przyszłą niedzielę w samo południe.
Bramki: Pacławski (10.), Palacz (81.) - (7.), (65. – karny)
Czerwona kartka: Waliś (64.)
Lech Poznań: Karol Drażdżewski - Jerzy Tomal, Kacper Wachowiak, Patryk Waliś, Krystian Palacz - Kacper Sommerfeld (62. Antoni Kozubal), Patryk Gogół (79. Michał Marszałkiewicz), Antoni Prałat (46. Maksym Czekała) - Adrian Ratajczyk (46. Jakub Malec), Norbert Pacławski, Oliver Zaręba (90. Jędrzej Strózik)
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe