Akcja obserwacja: Fiorentina na fali

W piątkowym losowaniu ćwierćfinałów Ligi Konferencji Europy los przydzielił Kolejorzowi Fiorentinę, więc poczynania tego właśnie klubu będziemy śledzić w nadchodzących tygodniach ze szczególną uwagą. Od połowy lutego drużyna Vincenzo Italiano świetnie łączy rywalizację o ligowe punkty z grą na europejskim froncie, bo do niedzieli oprócz pewnego awansu po rywalizacji z Sivassporem (1:0 i 4:1) Viola mogła pochwalić się dziesięcioma "oczkami" w czterech minionych spotkaniach. Dobrą serię jej zawodnicy przedłużyli także w ten weekend, kiedy to podejmowali niżej notowane Lecce.

45-letni trener zdecydował się na pięć zmian w wyjściowym składzie względem niedawnego pojedynku w Turcji. Nie wpłynęło to jednak na spadek jakości w grze jego zespołu, która nadawała ton wydarzeniom na Stadio Artemio Franchi już od pierwszych fragmentów. Wiele akcji przechodziło przez środkowego pomocnika, Sofyana Amrabata oraz ustawionego na skrzydle Riccardo Saponerę i po zagraniu właśnie drugiego z nich padł jedyny gol tego meczu. W 27. minucie dośrodkowanie doświadczonego Włocha spadło na nogę jednego z defensorów gości, a po odbiciu od niej wylądowało w bramce Lecce.

Po zmianie stron gospodarze pozwolili swoim przeciwnikom na nieco więcej, ale spotkanie zakończyli z czystym kontem, bo nieźle spisywał się ich bramkarz, Pietro Terracciano. Wraz z innym golkiperem, Salvatore Sirigu stracił tylko jednego gola na przestrzeni ostatnich czterech kolejek. Przed drużyną ze stolicy Toskanii przerwa na mecze reprezentacyjne, a tuż po niej prestiżowa konfrontacja z Interem w Mediolanie.

ACF Fiorentina – US Lecce 1:0 (1:0)

Bramka: samobójcza (27.)

ACF Fiorentina: Pietro Terracciano – Dodo, Nikola Milenković, Igor, Cristiano Biraghi – Rolando Madragora (85. Alfred Duncan), Sofyan Amrabat – Nicolas Gonzalez (85. Jonathan Ikone), Antonin Barak (85. Giacomo Bonaventura), Riccardo Saponara (70. Riccardo Sottil) – Christian Kouame (70. Arthur Cabral)