Stal Mielec w 2020 roku po ćwierćwieczu wróciła do najwyższej klasy rozgrywkowej. Od tego momentu zapisuje najnowszą historię meczów z Lechem Poznań. My jednak dziś chcemy wrócić do najstarszych konfrontacji między tymi klubami - z początku lat 60. Wówczas oba kluby spotkały się w dwóch sezonach I ligi.
Kolejorz, który od 1957 roku był już formalnie Lechem, nie był tak mocny, jak krótko po wojnie, kiedy słynni Bombardierzy z Dębca byli postrachem dla najlepszych polskich zespołów. Niebiesko-Biali wówczas dwukrotnie stawali na najniższym stopniu ligowego podium, a Teodor Anioła tworzący z Edmundem Białasem oraz Henrykiem Czapczykiem słynny tercet ABC trzykrotnie z rzędu był królem strzelców. Później jednak w latach 50. poznaniaków nazywano niekiedy Murarzami ze względu na defensywny styl gry.
W 1957 roku był spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej, a trzy lata później - powrót do niej. I właśnie w 1961 oraz 1962 roku doszło do pierwszych konfrontacji ze Stalą Mielec, która była wówczas w I lidze absolutnym beniaminkiem. Oba kluby zresztą weszły w tym samym momencie: w 1960 roku mielczanie wygrali grupę południową II ligi, a lechici - północną. W szeregach tych drugich 1/3 goli (12 na 33) wbił niezawodny Anioła, dla którego był to schyłek kariery. Po promocji pojawił się na boisku już tylko raz - w siódmej kolejce wszedł na boisko przeciwko Cracovii (1:1) w spotkaniu numer 100 na Dębcu, jak odnotowała encyklopedia piłkarska Fuji. Oficjalne pożegnanie wybitnego strzelca nastąpiło w listopadzie w trakcie domowej konfrontacji z Polonią Bytom (1:1), na którą przyszło około 20 tysięcy kibiców.
Wróćmy jednak do rywalizacji ze Stalą - do pierwszej historycznej doszło 10 czerwca 1961 w stolicy Wielkopolski. Gospodarze wygrali 1:0, a jedyną bramkę zdobył w końcówce Łucjan Gojny. To najlepszy strzelec tamtego sezonu (14 goli), co jest o tyle ciekawe, że przypisywana mu pozycja to… stoper. Ci, którzy pamiętają go z murawy, wiedzą jednak doskonale, że jak trzeba było, to był również napastnikiem. Dziś Pan Łucjan ma 85 lat, od dłuższego czasu mieszka w Niemczech. Całkiem niedawno przyjechał w odwiedziny do Polski, przygotowaliśmy zresztą dla niego pamiątkową koszulkę.
W Mielcu było 1:0 dla Stali, która desperacko walczyła o utrzymanie i ostatecznie zajęła 12. miejsce, czyli pierwsze nad kreską. Kolejorz był o dwie pozycje wyżej. Specyficzny był kolejny sezon, bo decyzją władz związkowych przechodziliśmy z systemu wiosna-jesień na jesień-wiosna. Dlatego w pierwszym półroczu 1962 zostały rozegrane całe rozgrywki, a w drugim ruszył sezon 1962/1963. W tej pierwszej odsłonie kluby były podzielone na dwie grupy.
Lech był w jednej ze Stalą. Wywalczył w 12 meczach zaledwie 9 punktów, z czego 4 przeciwko mielczanom. Były wtedy dwa kolejne boje tych zespołów zakończone rezultatami 1:0, w obu przypadkach zwyciężali poznaniacy. 1 kwietnia w Mielcu gola strzelił Karol Śmiłowski, a 2 czerwca w Poznaniu - Janusz Gogolewski. To w ogóle niesamowite, ale KKS skończył pierwszą część sezonu z zaledwie sześcioma trafieniami, co daje średnią 0,5 na jedno spotkanie! Łupem bramkowym po równo podzielili się Śmiłowski oraz Gogolewski (po 3). W dwumeczu o 11. miejsce był triumf nad Gwardią Warszawa (6:2 i 2:1). Zespół z Podkarpacia zajął ostatnie miejsce w grupie i choć ograł Cracovię (3:0 i 1:0), to oba kluby spadły do II ligi. Rok później ich los podzieliła jedenasta z Poznania.
Wcześniej wróciła Stal - w 1970, Lech dwa lata później. Lata 70. to zresztą najlepszy w historii okres mieleckiego futbolu - z dwoma mistrzostwami kraju (1973 i 1976) i występami w europejskich pucharach.
Next matches
Friday
29.11 godz.20:30Friday
06.12 godz.20:30Recommended
Subscribe