Ogłosiliśmy 2025 Rokiem Teodora Anioły ze względu na przypadającą setną rocznicę urodzin naszej legendy. Największy z największych w historii Lecha Poznań był niemal równolatkiem klubu, który dziś świętuje 103. urodziny. Oficjalnie bowiem 19 marca 1922 zarejestrowany został zespół piłkarski, który dziś jest najpopularniejszy nie tylko w stolicy Wielkopolski, ale i w całym regionie. Przy tej okazji wspominamy jedną z przedwojennych historii związanych z KPW Poznań, bo tak wtedy nazywał się dzisiejszy Kolejorz.
Najpierw tradycyjnie krótki rys historyczny. Dzisiejszy Lech został założony jako Lutnia Dębiec na początku lat 20., czego dowiódł w swojej publikacji Jarosław Owsiański, czyli niestrudzony badacz historii nie tylko poznańskiego, ale również wielkopolskiego oraz polskiego futbolu. Oficjalna rejestracja w lokalnym związku nastąpiła jednak 19 marca 1922 roku i to jest symboliczna data, która pozwala nam świętować co roku urodziny. Dwa lata później rozpoczęło się mozolne przedzieranie w hierarchii klubowej. Możliwość powalczenia o mistrzostwo Polski umożliwiało dopiero przebicie się przez rozgrywki regionalne, po których następowały eliminacje krajowe. Lutnia, która szybko zmieniła nazwę na TS Liga Dębiec, a po przyjęciu tej osady w 1925 r. w granice administracyjne miasta - TS Liga Poznań, rozpoczęła od Klasy C. W 1927 był pierwszy awans do Klasy B, a cztery lata później - do A. Do wybuchu II wojny światowej skład był coraz mocniejszy, ale nie udało się wykonać następnego kroku, stało się to w drugiej połowie lat 40., kiedy drużyna awansowała do ówczesnej I ligi. Dziś Kolejorz to ośmiokrotny mistrz Polski, a także pięciokrotny zdobywca krajowego Pucharu. W 2023 roku awansował do ćwierćfinału Ligi Konferencji Europy.
Przy okazji naszych urodzin zapraszamy na wycinek historii traktujący o przedwojennym KPW Poznań. Poniżej jeden z rozdziałów książki "Lech od kulis" autorstwa rzecznika prasowego Lecha, Macieja Henszela.
Taki tytuł był w prasie w 1937 roku, kiedy piłkarze Kolejowego Przysposobienia Wojskowego z Poznania, bo m.in. pod taką nazwą przed wojną występowali lechici, zagrali w półfinale mistrzostw Polski juniorów przeciwko Wiśle Kraków. A zanim nastąpiło ostateczne rozstrzygnięcie, musiało dojść do powtórki, bo pogubił się... sędzia.
Przed wojną nie brakowało utalentowanych piłkarzy na Dębcu, którzy pierwszy swój sukces odnieśli w rozgrywkach juniorskich, zaznaczając swoją obecność również na szpaltach gazet krajowych. Najpierw jednak wtręt dotyczący teraźniejszości. Bo w obecnym Lechu priorytetowo traktowane jest szkolenie młodzieży i klubowa Akademia stanowi jeden z fundamentów istnienia klubu. Okazuje się, że w Polsce takie postępowanie rozumiano już przed wojną. Dowód? Wystarczy cytat z wstępu do relacji z zawodów młodych graczy:
"Kwestia należytego uzupełnienia kadr zawodniczych, to bardzo ważny problem, którego wiele z naszych klubów nie umie rozwiązać. Najczęściej wyszukuje się młodych graczy po innych drużynach i ściąga ich do siebie. System ten trudno jednak określić jako właściwy". Właściwie to nic dodać, nic ująć.
Mieczysław Tarka, Edmund Białas czy Stanisław Atlasiński to ci najzdolniejsi, którzy grali w juniorskiej drużynie KPW, która w 1937 roku wygrała niespodziewanie z rówieśnikami z Warty i awansowała do półfinału MP. Tam los skojarzył ich z Wisłą Kraków, a mecz wyznaczono 10 października w Katowicach przed towarzyską potyczką reprezentacji Polski z Łotwą (2:1). Do przerwy był bezbramkowy remis, po 70 minutach (grano 2x35) - również. I wtedy sędzia zarządził strzelanie po trzech rzutów karnych, w których wiślacy okazali się lepsi i wygrali 2:1.
To nie był jednak koniec emocji. 25 października zarząd Polskiego Związku Piłki Nożnej zdecydował się bowiem unieważnić wynik. KPW złożyło wcześniej protest, że w Wiśle zagrało dwóch zawodników urodzonych w 1918 roku. Sprawdzono jednak metryki przesłane przez krakowski OZPN i okazało się, że są rok młodsi, więc mogli grać. Tutaj zatem poznaniacy nie mieli racji. Jak czytamy w notce prasowej:
"Uznano, że sędzia meczu postąpił wbrew przepisom, zarządzając bezpośrednio po bezbramkowym wyniku w normalnym czasie gry rozgrywkę na rzuty karne, choć powinien najpierw zarządzić dogrywkę 2x10 min, a potem dopiero rozgrywkę na rzuty karne”.
Pogubienie się arbitra sprawiło, że dokonano losowania gospodarza powtórzonego spotkania. Padło na Kraków. "Rewja młodych piłkarzy" - reklamowano na łamach mediów konfrontację. Wiślacy okazali się wyraźnie lepsi i wygrali 5:1, po czym zdobyli złoty medal. Honorowego gola wbił nie kto inny, jak Edmund Białas, czyli późniejszy członek słynnego tercetu ABC.
I jeszcze ciekawostka - eliminacje dla 16 drużyn odbyły się w Kozienicach w sierpniu. Mam przed sobą pismo przekazane przez Klub Sportowy Kolejowego Przysposobienia Wojskowego Mieczysławowi Tarce, który znalazł się w składzie. "Zarząd klubu przypomina Obywatelowi, że w naszym interesie leży, aby sprawowanie Jego było nienaganne, tak w stosunku do kierownika zespołu, jego zastępcy, jak i do władz związkowych lub osób postronnych przebywających na obozie, karne podporządkowanie się do przepisów objętych programem obozu".
Całej Niebiesko-Białej rodzinie - czyli sportowcom, którzy przez lata z dumą reprezentowali barwy "Dumy Wielkopolski", prezesom, działaczom, pracownikom, a także ogromnej rzeszy kibiców - należą się ogromne podziękowania za wkład w rozwój klubu, który właśnie świętuje 103 lata. Poczciwemu staruszkowi życzymy zatem już nie stu, a co najmniej dwustu lat! W górę serca! Niech zwycięża Lech!
- relację ze środowego uroczystego spotkania w ramach cyklu "Muzeum z Legendą"
- relację z wizyty piłkarzy Kolejorza w przedszkolu, które mieści się w budynku, w którym narodził się dzisiejszy Lech
- podcast historyczny z cyklu "1klub1000historii" z byłym prezesem Lecha Poznań Radosławem Majchrzakiem
- jeszcze w tym miesiącu specjalny materiał wideo o kibicach i kibicowaniu Lechowi na przestrzeni lat.
Next matches
Saturday
29.03 godz.20:15Recommended
Subscribe