W cyklu "1 Klub 1000 Historii" tym razem nietypowo. Nie będzie bowiem o klubowej przeszłości, zwłaszcza tej odległej, którą regularnie dla Was odświeżamy. Po raz pierwszy zapraszamy do lektury (krótkiej, acz treściwej) felietonu Jaro Sobierajewicza, dziennikarza radiowego, który od lat sam określa się mianem "Janusza" i patrzy na świat przez różowe i równocześnie niebiesko-białe okulary.
My Polacy lubimy narzekać. Ponoć wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Widać kiepski ze mnie Polak skoro ja staram się widzieć u nas głównie rzeczy piękne. Ostatni tydzień ferii spędziłem we włoskiej Ligurii i jak to bywa przy tzw. "okazji" postanowiłem wybrać się na mecz. Miejscowa Sampdoria przygarnęła ostatnio dobrze znanych w Poznaniu dwóch grajków więc okazja była podwójna. Kupiłem dwa bilety i na mecz zabrałem tego, który wziął mnie na pierwszy mecz w życiu kiedy miałem 9 lat. Nie wiem jakie macie wyobrażenia o tym co dzieje się na "zachodzie". Pewnie takie jak większość marud, które oglądają w telewizji wyłącznie Ligę Misiów a potem porównują z meczami Lecha z Górnikiem Łęczna...
Serie A. Dziś nieco słabsza niż przed laty ale wciąż mocna liga. Pojedynek dwóch średniaków, którzy jednak na transfery wydają kilka razy większe pieniądze niż nasz Kolejorz. Niedzielny, chłodny wieczór. Na boisku może i grają szybko ale całość przypomina chaos dobrze znany z boisk Ekstraklasy. Odrapany, ponury stadion. Połamane krzesełka ze śladami po papierosach i gumach do żucia. Cerowana siatka za bramkami. Woda stojąca na części betonowej trybuny, którą od boiska oddziela głęboka jak przy jakimś zamku fosa. Dwa punkty gastronomiczne dla kilku tysięcy ludzi a o "toaletach" wolałbym nawet nie mówić...
Mam nadzieję, że jak awansujemy do pucharów to przyjadą do nas i będą mogli zobaczyć nasz piękny stadion. Nawet jeśli mamy gorszą trawę
Next matches
Friday
31.01 godz.20:30Saturday
08.02 godz.00:00Recommended
Subscribe