- Zawsze coś można poprawić. Pracowaliśmy nad podbudową tlenową, bo od tego wszystko się zaczyna. Skupialiśmy się nad siłą, wytrzymałością i szybkością. Nie zabrakło również elementów taktycznych i pracy nad pewnymi rozwiązaniami, które będziemy chcieli wdrażać w trakcie naszej gry. W sobotę podczas sparingu w Widzewem było już to widać i to cieszy – mówi po pierwszych siedmiu dniach przygotowań w Opalenicy trener Lecha Poznań Dariusz Żuraw.
W sobotę Lech Poznań rozegrał swój pierwszy sparing podczas okresu przygotowawczego. Kolejorz pokonał drugoligowy Widzew Łódź 3:0. Trener Żuraw tonuje jednak nastroje, chociaż nie ukrywa, że widać było pracę, która była wykonana na treningach w ostatnich dniach. - Widzew to duża marka, ale na dzień dzisiejszy grają oni w II lidze i wiadomo, że nie postawią tak wysoko poprzeczki. Staraliśmy się skupić na tych aspektach, które są dla nas ważne, czyli grze wysokim pressingiem i budowaniu akcji od tyłu - od bramkarza, przez środkowych obrońców, bocznych, naszą szóstkę i ósemką. Też tego nie mogę odpowiednio ocenić, bo Widzew grał bardziej defensywnie, nie atakował nas wysoko. Na pewno te dwa następne sparingi będą dla nas lepszym materiałem do oceny, bo przeciwnicy będą również na wyższym poziomie – przyznaje trener niebiesko-białych.
Kadra Lecha Poznań znacząco zmieniła się od zeszłego sezonu. Oprócz Karlo Muhara i Mickeya van der Harta, do zespołu dołączyło kilku wychowanków, którzy do tej pory grali na wypożyczeniach w innych klubach. Szkoleniowiec Lecha nie ukrywa zadowolenia z postawy zespołu w ostatnim tygodniu.
- Jestem zadowolony z postawy wszystkich zawodników w trakcie tego tygodnia. Nie mogę tutaj nikomu zarzucić, że ktoś słabo pracuje, czy się obija. Każdy daje z siebie sto procent, a młodzież pracuje naprawdę bardzo dobrze. Dają też dużo jakości w treningu i widać u nich wielkie umiejętności. Jak kadra będzie się zamykać, tzn. kiedy wrócą do nas zawodnicy z kadr narodowych, ci którzy odpoczywali po awansie do drugiej ligi, a także nowi piłkarze którzy do nas dołączą, to wierzę, że to będzie taka mieszanka doświadczenia, rutyny i młodości, która da kibicom dużo radości. Widać to w treningach. Podczas niektórych jednostek pracowaliśmy mocno, nawet przez dwie godziny, przy upalenj pogodzie, ale nie widać było znużenia – dodaje trener Lecha.
Podczas okresu przygotowawczego „niebiesko-biali” dwa razy wybiorą się do Opalenicy. Druga część obozu odbędzie się w dniach od 8 do 12 lipca i będzie różniła się od tego, co można zobaczyć do tej pory na treningowych boiskach. - Staramy się te treningi tak prowadzić, takie dobierać środki treningowe, żeby nawet jak trzeba mocno pobiegać, to żeby zaraz po tym była praca z piłką. Zawodnicy cały czasmuszą być skoncentrowani i muszą mieć z tego treningu radość. Na pewno na drugim zgrupowaniu będzie mniej biegania. Skupimy się na szlifowaniu pewnych elementów taktycznych, to już będzie typowa praca pod moc, szybkość, bo do początku ligi zostaną już tylko dwa tygodnie. Także jeżeli chodzi o aspekty fizyczne, to będzie krócej, ale być może nawet bardziej intensywnie – twierdzi były reprezentant Polski.
Drugie zgrupowanie będzie okazją do ułożenia spraw nie tylko taktycznych, ale również organizacyjnych. Podczas sparingu z Widzewem opaskę kapitana ubierali bowiem Darko Jevtić oraz Maciej Makuszewski. Ostateczna decyzja co do tej pozycji zostanie jednak podjęta w późniejszym terminie. - Powiedziałem zawodnikom na odprawie, że w tych sparingach, które są przed nami wyprowadzać zespół z opaską kapitana będą zawsze zawodnicy, którzy są najdłużej w klubie, ale jesteśmy umówieni, że na drugim zgrupowaniu, tydzień przed ligą, wspólnie wybierzemy kapitana, wicekapitana oraz radę drużyny – kończy trener.
Zapisz się do newslettera