2006-08-07 00:00

Zagłębie Lubin - Lech Poznań 0:0

Gra się poprawia - mówili lechici po meczu z Zagłębiem Lubin. Pewnie dlatego mniej było emocji, bo tym razem Lech do thrillera nie dopuścił. Zremisował 0:0.
akie mecze, jak ten, na początku sezonu z Wisłą Płock nie zdarzają się codziennie czy też co tydzień. Wtedy w dramatycznych okolicznościach "Kolejorz" pokonał rywali 3:2, choć przegrywał 0:2, a kibice wychodzili ze stadionu jak z kina po ostrym thrillerze z happy endem - z rozdygotanymi sercami, ale zadowoleni.

Nie ma się zatem co dziwić, że coś takiego chcieli też przeżyć i w następny weekend. W tym celu należało pojechać do Lubina. A ponieważ do Lubina jest blisko (niespełna 200 km), w wyprawie po wielkie emocje wzięło udział wielu kibiców Lecha. Trzeba przyznać, że gdy zajęli znaczną część dożynkowego stadionu w Lubinie, wznieśli szaliki lub flagi, wyglądali przepięknie. Wyprawa ta przebiegała pod hasłem "Inwazja na Lubin". - Szacujemy liczbę kibiców Lecha na ok. 1200 osób - mówi Jarosław Kiliński, szef stowarzyszenia "Wiara Lecha", które tę inwazję organizowało. - Oznacza to, że fanów "Kolejorza" było w Lubinie więcej niż rok temu, gdy na mecz stawiło się niespełna tysiąc osób.

Ponieważ fani Lecha i Zagłębia są zaprzyjaźnieni, stworzyli bardzo ładne widowisko i świetną atmosferę. Dopingowali się i oklaskiwali nawzajem. Jedynym zgrzytem był balon! Na stadionie Zagłębia stoją dwa wielkie balony reklamowe Polskiej Miedzi KGHM, sponsora klubu. Jeden z nich ustawiono dokładnie przed kibicami Lecha. - Weźcie ten balon, Zagłębie, weźcie ten balon! - skandowali lechici. - Nic nie widzimy, Zagłębie, nic nie widzimy! - dodali.

Po którymś z kolejnych okrzyków zaskoczeni kibice z Lubina zrozumieli wreszcie, czego domagają się ich przyjaciele z Wielkopolski. - Weźcie im balon, Zagłębie, weźcie im balon! - zawołali także. Służby porządkowe albo nie rozumiały okrzyków, albo nie kwapiły się do spełnienia tych kategorycznych próśb. Dopiero gdy kilku zdeterminowanych kibiców Lecha przeskoczyło przez płot, zaczął się ruch. Lechici nie mieli jednak zamiaru wszczynać burd. Chcieli zrobić to, czego nie mogli doprosić się u służb - przesunąć balon w inne miejsce. - Weźcie im balon! - jeszcze raz ryknęło Zagłębie i w końcu nieszczęsna reklama powędrowała w inne miejsce stadionu.

Wtedy na kibiców runęło kolejne nieszczęście - rzęsisty deszcz, momentami przybierający postać oberwania chmury. W tych warunkach obserwowanie meczu bez dachu było szkołą przetrwania. Granie w nim zresztą - również.

Lepszy Lech

Lech w pierwszej połowie potrzebował mniej wsparcia niż w drugiej, bo wtedy zdecydowanie przeważał. Piłkarsko poznaniacy byli dużo lepsi. A Zagłębie zupełnie nie miało pomysłu na grę. Toteż dominacja "Kolejorza" była jeszcze bardziej widoczna. Upraszczając sprawę, można to opisać tak: Zagłębie, zmuszone przez Lecha pressingiem do rozgrywania piłki tuż przed własnym polem karnym, robiło to leniwie, by poszukać okazji do dalekiego przerzutu piłki na skrzydła. I tam liczyło na błąd poznańskiej obrony lub wygranie pojedynku jeden na jeden. A zatem była to gra dość prymitywna i czytelna jak górny rząd tablicy u okulisty. Lech natomiast próbował inaczej - dużo grał z pierwszej piłki, wymieniał wiele podań, próbując w ten sposób stworzyć przewagę. Tyle że taka gra wymagała dużej precyzji, zrozumienia i przede wszystkim nienagannej techniki. Na dodatek nie działała dobrze gra Lecha skrzydłami, choć na jednym z nich wystąpił Jakub Wilk - tym razem w podstawowym składzie. Pracował aż miło, kilka niezłych piłek udało mu się wrzucić, ale miał też sporo strat.

W efekcie oba style gry nie dały rezultatu. Lech dominował, momentami wręcz "pogrywał" sobie ze słabszym Zagłębiem. Nie stworzył jednak sytuacji bramkowych, poza jedną - w 24. min. To była bardzo ładna akcja. Jacek Dembiński, który grał na pewno lepiej niż w meczu z Wisłą Płock, miał piłkę na środku pola i do wyboru - prawe lub lewe skrzydło. Zagrał na lewe, do Wilka. Ten dośrodkował. Zbigniew Zakrzewski w polu karnym był zablokowany, ale Piotr Reiss pozostał wolny. Strzelił mocno i trafił w słupek.

Lepsze Zagłębie

Druga połowa była już inna, głównie za sprawą Zagłębia, które tym razem zagrało dużo lepiej. I trzeba przyznać, że ta część gry należała do niego. Kilka stworzonych przez gospodarzy sytuacji spowodowało, że Lech mógł nawet ten mecz przegrać. Choć to trener lubinian Edward Klejndinst przyznał po meczu, komentując tak późne wpuszczenia na boisko Łukasza Piszczka: - W starciu z takim rywalem, jak Lech nie można być chciwym. Pod koniec meczu przyszło mi do głowy, by brać ten punkt.

Najlepsze okazje Zagłębie miało po błędach obrońców Lecha. Bartosz Bosacki i Grzegorz Wojtkowiak patrzyli na siebie, gdy Wojciech Łobodziński wpadał w pole karne. Później Łukasz Mierzejewski miał zupełnie wolną lewą część pola karnego. Mógł nieomalże podejść do poznańskiego bramkarza czy też wbiec do bramki. Postanowił strzelać i to anemicznie.

Kiedy w 72. min kolejną dobrą okazję zmarnował Łobodziński, zagrywający mu piłkę Kolumbijczyk Manuel Arboleda zdecydował się nawet odwrócić do kibiców swego zespołu i machaniem rąk zachęcać ich do dopingu. To oznaczało, że wtedy Zagłębie zwietrzyło swą szansę.

Odpowiedzieli na to znakomitym dopingiem fani Lecha, odpowiedział też sam Lech. Cztery minuty przed końcem meczu rezerwowy Marcin Wachowicz dośrodkował piłkę bardzo ostro. Dwóch lechitów było tuż przed czeskim bramkarzem Michalem Vaclavikiem (zastąpił Mariusza Liberdę, który na rozgrzewce zgłosił niedyspozycję). Żaden nie trafił w piłkę. - Biorę to na siebie, to ja zmarnowałem tę znakomitą okazję - stwierdził Piotr Reiss, którego grę w Lubinie obserwowała rodzina - syn, siostra, ojciec.

Po raz pierwszy od 1985 r. w meczu Lecha i Zagłębia w Lubinie nie padły bramki. A piłkarze "Kolejorza", którzy podbiegli do kibiców po meczu, usłyszeli: - W Kielcach zwycięstwo, "Kolejorz", w Kielcach zwycięstwo!



Lech Poznań0 Zagłębie Lubin0 LECH: Kotorowski - Wasilewski, Bosacki, Kucharski, Wojtkowiak - Wilk Ż (82. Wachowicz), Scherfchen, Murawski, Zakrzewski (61. Zając) - Dembiński (89. Pitry), Reiss

ZAGŁĘBIE: Vaclavik - Vaclavik - Alunderis (68. Felipe), Arboleda, Stasiak, Vicević - Jackiewicz, Szczypkowski, Mierzejewski (74. Pietroń), Łobodziński - Iwański (90. Piszczek), Chałbiński

Sędzia: Piotr Siedlecki (Szczecin)

Widzów 6 tys. (ok. 1200 kibiców Lecha)



Powiedzieli po meczu

Franciszek Smuda

trener Lecha Poznań

Chcę podziękować kibicom, którzy tu przyjechali w takiej liczbie i prowadzili tak doskonały doping. Widzę, że zespół wraz z kibicami zaczynają coraz bardziej wierzyć w to, co robimy w Poznaniu. Rozkręcamy się i nasza gra tutaj wyglądała już dobrze. W zespole tkwi jednak dużo więcej możliwości. Pewnie, mogliśmy się pokusić tu o zwycięstwo, ale generalnie jestem zadowolony. W drugiej połowie piłkarze Zagłębia chyba nie chcieli mi po prostu krzywdy zrobić.

Z gry skrzydeł nie jestem zadowolony, ale jako trener muszę narzekać. Jakub Wilk może i jest lepszy jako joker, ale jeśli zagrał dobrze z Wisłą, to musiał dostać nagrodę. Taki piłkarz musi wiedzieć, że warto się starać. Natomiast drugie skrzydło było trochę skaleczone.



Edward Klejndinst

trener Zagłębia Lubin

Dobre spotkanie, pełne walki. Problem w tym, aby była ona bardziej produktywna. Powinniśmy być lepsi piłkarsko, ale chcieliśmy się zrehabilitować za niedawne wpadki. I to nas paraliżowało.

not. rana



Radosław Nawrot, Lubin

Następne mecze

Sobota 23.11 godz.17:30
Lech Poznań
vs |
GKS Katowice
Piątek 29.11 godz.20:30
Piast Gliwice
vs |
Lech Poznań

Polecamy

Newsletter

Zapisz się do newslettera

Więcej

KKS LECH POZNAŃ S.A.
Enea Stadion
ul. Bułgarska 17
60-320 Poznań

Infolinia biletowa:
tel.  61 886 30 30   (10:00-17:00)

Infolinia klubowa: Tel: 61 886 30 00
mail: lech@lechpoznan.pl
Biuro Obsługi Kibica

Korzystamy z plików cookies

Stosujemy pliki cookies, które są niezbędne do tego, aby osoby odwiedzające nasz serwis mogły korzystać z dostępnych usług i funkcjonalności. Używamy również plików cookies podmiotów trzecich, w tym plików analitycznych i reklamowych. Szczegołowe informacje dostępne są w "Polityce cookies". W celu zmiany ustawień należy skorzystać z opcji ZMIENIAM USTAWIENIA.

Akceptuję opcjonalne pliki cookies

Odrzucam opcjonalne pliki
cookies

Ustawienia prywatności

Niezbędne

Niezbędne pliki cookies umożliwiają prawidłowe wyświetlanie strony oraz korzystanie z podstawowych funkcji i usług dostępnych w serwisie. Ich stosowanie nie wymaga zgody użytkowników i nie można ich wyłączyć w ramach zarządzania ustawieniami cookies.

Reklamowe

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Analityczne

Reklamowe pliki cookies (w tym pliki mediów społecznościowych) umożliwiają prezentowanie informacji dostosowanych do preferencji użytkowników (na podstawie historii przeglądania oraz podejmowanych działań,w serwisie oraz w witrynach stron trzecich wyświetlane są reklamy). Dzięki nim możemy także mierzyć skuteczność kampanii reklamowych KKS Lech Poznań S.A. i naszych partnerów.

W każdej chwili możesz zmienić lub wycofać swoją zgodę za pomocą ustawień dostępnych w ustawieniach prywatności.

Zapisz moje wybory