Na zwycięstwo w ostatnim meczu sezonu zasadniczego liczą piłkarze Kolejorza. Jeśli im się to uda, będzie to ich trzecia już wygrana z "Niebieskimi" w obecnym sezonie.
Ruch to w ostatnich sezonach jeden z najbardziej ulubionych rywali Lecha. Po raz ostatni Kolejorz przegrał z nim na Cichej w lutym 2012 roku. Od tego czasu poznaniacy rozegrali jedenaście meczów, z czego aż osiem zakończyło się zwycięstwem.
O tym jak dobrze gra się Lechowi z Ruchem najlepiej świadczą ostatnie wyniki, ale też passa meczów bez porażki przy Bułgarskiej. W Poznaniu Ruch po raz ostatni wygrał w sezonie 1999/2000. To były czasy, gdy obecny kapitan Kolejorza grał w drużynach juniorskich Igloopolu Dębica. Od tego czasu Kolejorz zagrał z Ruchem dwanaście meczów, trzy z nich remisując.
- Zdecydowanie, trzeba ten mecz wygrać - zapewnia Łukasz Trałka. Kapitan Lecha jest przekonany o tym, że zdobycie trzech punktów przybliży Kolejorza do walki o mistrzostwo kraju. - Wiemy, że jeśli zagramy na swoim wysokim poziomie to mamy szansę na zwycięstwo - dodaje lechita.
Poznaniacy mają nadzieję, że nie tylko zdobędą trzy punkty, ale też przed własną publicznością zaprezentują się z dobrej strony. - Ładna dla oka gra sprawia nam przyjemność. Wisła Płock walczyła o grupę mistrzowską, swoje cele będzie miał też Ruch - zaznacza Makuszewski. - Każdy mecz chcemy wygrywać i tak samo będzie w sobotę - podkreśla skrzydłowy.
Zwycięstwo przy Bułgarskiej będzie ważne także z innego powodu. Lechici wierzą, że w ten sposób udowodnią swoim przeciwnikom, że na dobre wrócili na zwycięskie tory. Pierwszy krok zrobili w sobotę, wygrywając z Wisłą Płock, czym odbudowali się psychicznie po wcześniejszej przegranej.
- Po takich spotkaniach zawsze jest trudno. Drużyna zagrała z Legią dobry mecz, ale przegrała. Dlatego ciężko pracowaliśmy przez cały tydzień, aby wygrać. Na boisku zademonstrowaliśmy moc i to jest dla nas ważne - zaznacza trener Lecha, Nenad Bjelica.
Zapisz się do newslettera