Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a Pogonią Szczecin wybrzmi w niedzielę, 25 sierpnia o godzinie 17:30. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala.
W niedzielne popołudnie na Enea Stadionie dojdzie do 86. meczu pomiędzy obiema drużynami. Bilans tych starć jest minimalnie lepszy dla rywali, bowiem lechici odnotowali dwadzieścia osiem zwycięstw, tyle samo padło remisów, a dwadzieścia dziewięć razy Niebiesko-Biali przegrali. Liczba bramek jest z kolei na korzyść poznaniaków - lechici w historii potyczek obu ekip strzelili 110 goli, tracąc ich przy tym 107.
- Nastąpiło trochę zmian. Jest nowy trener, nowy sztab. Odeszli kluczowi zawodnicy. W tabeli jesteśmy w tym samym miejscu. Punktowo pewnie wszyscy są zadowoleni w Lechu. Nie wiem, czy zadowoleni są kibice. W zeszłym sezonie mieli w Lechu swoje problemy. Teraz widać w ich grze pomysł trenera. Trzymają strukturę 3+2, próbują przeładować środek, grać centralnym sektorem, aby stworzyć przestrzenie. To trochę inny sposób budowania niż ten, który Lech proponował do tej pory. W momentach bez piłki Lech czeka na momenty, gdy może do skoczyć do pressingu. Jest więc dość podobny do nas. Mówiłem już o posiadaniu. My jesteśmy pod tym względem na drugim miejscu w lidze, oni na trzecim. Będzie decydowało, kto przejmie piłkę. My oddajemy najwięcej strzałów w lidze. Nasz współczynnik "expected goals" jest najwyższy w lidze. Jeśli chodzi o kontakty w polu karnym, jesteśmy w czołówce ligi. Będziemy chcieli to wszystko wykorzystać - mówi trener Pogoni Szczecin, Robert Kolendowicz. 43-latek przed kilkoma dniami został szkoleniowcem Portowców, zastępując w tej roli Jensa Gustafssona, który stał się nowym opiekunem saudyjskiego Al-Fateh.
Poprzedni sezon ekipa ze Szczecina zakończyła na 4. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy i była finalistą Pucharu Polski. Z kolei nową kampanię Portowcy rozpoczęli od wygranej z Koroną Kielce (3:0), potem był remis z Zagłębiem Lubin (2:2), porażka z Górnikiem Zabrze (0:1) i dwa kolejne zwycięstwa ze Stalą Mielec (1:0) oraz Widzewem Łódź (2:0). Po tych wynikach Pogoń plasuje się na 2. miejscu w ligowej tabeli i ma tyle samo punktów, co Kolejorz, jednak wyprzedza Niebiesko-Białych o jednego gola strzelonego więcej. I warto też tutaj zauważyć, że do tej pory szczecinianie nie wygrali jeszcze w delegacji.
- Mecz zapowiada się bardzo atrakcyjnie. Kiedyś Jerzy Engel napisał książkę "Futbol na tak". Spotkają się dwa zespoły, żeby wygrać mecz, a nie go przegrać. Szykuje się więc świetne widowisko. Mam nadzieję, że będziemy potrafili podtrzymać naszą jakość. Myślę, że kluczowe będzie to, kto będzie w stanie przejąć piłkę. Jesteśmy pełni nadziei. W ostatnich trzech meczach z Lechem zanotowaliśmy dwa zwycięstwa. Na bazie ostatniego meczu z Widzewem będziemy chcieli przenieść tę jakość na starcie w Poznaniu - dodaje szkoleniowiec Pogoni.
Jeśli chodzi o sytuację zdrowotną w zespole Portowców, to meczu z Kolejorzem trener Kolendowicz nie będzie mógł skorzystać z Danijela Lončara, Mariusza Malca oraz Marcela Wędrychowskiego. Cała trójka wraca do zdrowia po odniesionych wcześniej urazach.
- Nic się nie zmieniło w kontekście Lončara i Wędrychowskiego. To urazy troszkę dłuższe i będziemy potrzebowali więcej czasu, aby przywrócić ich na boisko. Dużo pracowaliśmy, aby przywrócić Mariusza Malca do gry, ale wspólnie podjęliśmy decyzję, że nie chcemy ryzykować i damy mu jeszcze trochę czasu. W tym tygodniu trenował indywidualnie - kończy szkoleniowiec Pogoni.
Nieobecni: Danijel Lončar, Mariusz Malec, Marcel Wędrychowski
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
W, W, P, R / 2:0, 1:0, 0:1, 2:2
Zapisz się do newslettera