Pierwszy gwizdek meczu pomiędzy Lechem Poznań a Pogonią Szczecin wybrzmi w niedzielę, 7 kwietnia o godzinie 15:00. Sprawdźmy, co słychać u naszego rywala.
W niedzielne popołudnie na Enea Stadionie dojdzie do 85. meczu pomiędzy obiema drużynami. Bilans tych starć jest minimalnie lepszy dla rywali, bowiem lechici odnotowali dwadzieścia siedem zwycięstw, padło dwadzieścia osiem remisów, dwadzieścia dziewięć razy Niebiesko-Biali przegrali. Liczba bramek jest z kolei na korzyść poznaniaków - lechici w historii potyczek obu ekip strzelili 109 goli, tracąc ich przy tym 107.
Zawodnicy Kolejorza muszą wygrać to spotkanie, by nie tylko przesunąć się w górę ligowej tabeli, ale też by przerwać passę niekorzystnych wyników z Pogonią. Niebiesko-Biali już dwukrotnie zagrali z Portowcami w tym sezonie i oba starcia przegrali, a bilans bramek wyniósł 0:6.
- Musimy zrozumieć, że piłka nożna jest grą dynamiczną. To, czego dokonaliśmy w przeszłości prawdopodobnie teraz nam nie pomoże. Jest taka pułapka w futbolu, można wpaść w takie myślenie, że to, co pomogło nam ostatnio, pomoże nam również w niedzielę. Nie możemy jednak w nią wpaść i musimy się skupić na specyfice nadchodzącego meczu - mówi trener szczecinian Jens Gustafsson.
Pogoń jest obecnie na 6. miejscu w tabeli PKO BP Ekstraklasy, a do Kolejorza traci jeden punkt. Jeśli spojrzymy trochę dokładniej na mecze naszego rywala, to widać, że Portowcy lepiej radzą sobie w meczach rozgrywanych w delegacji. Szczecinianie na wyjazdach zdobyli 24 "oczka" i stracili zaledwie osiem bramek.
- Jak wiemy, Lech Poznań jest bardzo trudnym przeciwnikiem. To dobrze zorganizowana drużyna. Będziemy musieli być zdyscyplinowani, jeśli chodzi o naszą obronę. Na pewno musimy być lepsi z piłką w porównaniu do naszego ostatniego meczu w Poznaniu. Lech to drużyna, w której nie wystarczy zneutralizować jednego zawodnika. Jest tam mnóstwo dobrych graczy. Będziemy musieli być skuteczni w obronie i ataku - mówi szkoleniowiec Portowców.
Zawodnicy trenera Jensa Gustafssona do Poznania przyjadą po rozegraniu starcia w środku tygodnia. W minioną środę zagrali 120 minut w rozgrywkach Pucharu Polski, pokonali Jagiellonię Białystok 2:1 i 2 maja zagrają o to trofeum na PGE Narodowym z Wisłą Kraków.
- Przede wszystkim jedna rzecz: z tych 120 minut, które zagraliśmy z Jagiellonią, płyną same pozytywne aspekty, nie ma z tym związanego nic negatywnego. Po drugie wydaje mi się, że w środę zagraliśmy bardzo atrakcyjny, widowiskowy futbol dla naszych kibiców. To powinien być punkt wyjścia w meczu w niedzielę - zauważa trener Gustafsson.
Jeśli chodzi o kwestie zdrowotne, to szkoleniowiec Pogoni mówi tak: - Sytuacja w składzie po meczu z Jagiellonią jest całkiem OK. Nikt nie zgłaszał większych problemów, które spowodowałyby, że któryś z zawodników byłby poza treningiem. Planuję więc wystawić w meczu z Lechem może nie taki sam skład, ale podobny jak ostatnio.
Nieobecni: brak
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
W, R, P, R / 3:1, 2:2, 0:2, 1:1
Zapisz się do newslettera