Solidny start sezonu, przeciętna postawa u siebie oraz przebudzenie strzelca wyborowego - przed meczem 7. kolejki PKO Ekstraklasy zaglądamy do obozu rywala. W sobotę, 17 października o godzinie 20:00 Lecha Poznań zmierzy się w Białymstoku z miejscową Jagiellonią.
"Jaga" ma za sobą długą przerwę od gier o stawkę. Za ligowcami bowiem zgrupowania kadr narodowych a dodatkowo zaplanowany przed pauzą mecz żółto-czerwonych z Pogonią Szczecin nie doszedł do skutku. Spoglądając w kalendarz łatwo zatem obliczyć, że od ostatniego starcia białostoczan minęło 20 dni (licząc do dziś - przyp.red.). - Przed nami spotkanie po dłuższej przerwie. Musimy wyjść na boisko mocno zdeterminowani i pokazać walory, które prezentowaliśmy w poprzednich spotkaniach - przyznaje szkoleniowiec Bogdan Zając.
Jak Jagiellonia prezentowała się na starcie sezonu 2020/21? Można powiedzieć, że zadowalająca, bowiem dopiero w piątym starciu zaznała porażki. Udowodniła, że nie boi się drużyn uznawanych za wiodące, co doskonale obrazują mecze rozegrane odpowiednio w Warszawie (2:1) oraz Gliwicach (1:0). U siebie prezentowała natomiast słabszą dyspozycję, bo uległa Zagłębiu (0:1), a także dwa razy zremisowała. Słabsza postawa na własnym obiekcie w połączeniu z dobrą grą poznaniaków w ostatnich tygodniach może dawać im nadzieję na odniesienie pożądanego rezultatu na, mimo wszystko, trudnym podlaskim terenie.
Choć białostoczanie plasują się tuż za plecami Lecha, nie szczędzą pochwał w stronę rywala. - Lech obecnie stanowi o sile naszej ligi, choć tabela nie do końca to odzwierciedla - można usłyszeć ze strony szkoleniowca z przeszłością w Poznaniu.
- Lech to bardzo dobry zespół, a przede wszystkim poukładany. Prezentują futbol ładny dla oka, głównie w europejskich pucharach. To na pewno najtrudniejszy rywal, z którym dotychczas zmierzymy się w tym sezonie. Musimy podejść do tego meczu troszeczkę inaczej. Potencjał na pewno mamy, bo chłopaki pokazali to w poprzednich spotkaniach i też podczas zgrupowań reprezentacji - mówi pomocnik Bartosz Bida.
Zawodnik, na którego z pewnością będą musieli uważać poznaniacy to Jesús Imaz. Ostatnie tygodnie to bowiem przebudzenie mocy Hiszpana (3 gole w sezonie 2020/21), który zakończył ponad półroczny okres bez zdobyczy (warto oczywiście pamiętać o przerwie w rozgrywkach 2019/20 - przyp.red.). Spoglądając jednak w statystyki, szybko można dostrzec, że "Jaga" ma w tym sezonie problem ze strzelaniem goli. Jeśli jednak skromnie, ale trafiają - a tego nie udało im się dokonać wyłącznie raz - inkasują choćby punkt. W obronie posiadają prawdziwy "mur", który doskonale wie, w jaki sposób napsuć niebiesko-białych nieco krwi, czyli Pavelsa Steinborsa.
Kontuzjowani: Andrej Kadlec
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: brak
P - W - R - W - R | 0:1 - 1:0 - 2:2 - 2:1 - 1:1
Zapisz się do newslettera