Udowodnić swoją wartość - z takim zamiarem do meczu 22. kolejki PKO Ekstraklasy przystąpią Lech Poznań oraz Cracovia. W niedzielę, 16 lutego o godzinie 17:30 Kolejorz zmierzy się z wiceliderem ligi. Sprawdźmy, co słychać u naszego najbliższego rywala.
"Chcemy walczyć o najwyższe cele" - zapowiadał pewnym swego trener Michał Probierz przed startem sezonu. I choć nie brakowało wówczas zarzutów, że podobne deklaracje padały rok wcześniej, Cracovia szybko udowodniła, że słowa te nie zostały rzucone na wiatr. Zespół, którego siedziba znajduje się przy ulicy Kałuży, poza górną ósemką znajdował się bowiem wyłącznie po lipcowym falstarcie. Tydzień po tygodniu umacniał jednak swoją pozycję, by we wrześniu zameldować się na podium. Do spotkania z Kolejorzem podchodzi jako wicelider.
"Pasy" mają za sobą intensywne tygodnie. Po późnym powrocie ze zgrupowania w tureckim Belek natychmiastowo przeszli do przygotowań do meczu z Arką. Pomimo braku wolnego i wynikającego z tego zmęczenia, spotkanie w Gdyni udało im się wygrać (1:0). - Graliśmy na bardzo trudnym terenie, ponieważ Arka u siebie jest naprawdę groźnym zespołem. (…) Najważniejsze są trzy punkty. Cieszymy się z nich - komentował szkoleniowiec krakowian po ostatnim gwizdku sędziego.
Trener Dariusz Żuraw zapowiada, że spodziewa się zupełnie innego spotkania niż miało to miejsce we wrześniu (1:2). Podobnego zdania jest jego oponent.
- Mamy przewagę. Jesteśmy na drugim miejscu w tabeli, regularnie punktujemy, gramy w swoim stylu, który może nie wszystkim się podoba, ale go mamy. Czeka nas mecz z zespołem, który nabrał pewności siebie po spotkaniu z Rakowem Częstochowa. W sparingach prezentował się równie nieźle, dlatego kibiców czeka ciekawe starcie - mówi trener Probierz, zapytany o przedmeczową prognozę na oficjalnej konferencji prasowej. - Musimy wyeliminować atuty Lecha. Mamy również swoje i chcemy je pokazać - dodaje.
W myśl przyśpiewki: "Na trybunach śpiew, na boisku walka"- tej nie powinno zabraknąć. Cracovia kolejnym zwycięstwem będzie chciała wywrzeć presję na liderującej Legii, a Lech potrzebuje punktów by zbliżyć się do czołówki stawki. - Nie ma mowy o żadnym meczu przyjaźni. Będziemy walczyć, będziemy się szarpać. Zrobimy wszystko, aby pokonać przeciwnika. Dobrze jednak, że takie kibicowskie relacje istnieją. Należy budować pozytywną atmosferę wokół piłki - przyznaje obrońca krakowian, Michał Helik.
Niedzielny rywal niebiesko-białych preferuje styl gry, sprawiający rywalom wiele trudności. Krakowianie prezentują bowiem żelazną dyscyplinę defensywną. Strukturę ich linii obronnej może jednak zaburzyć brak Oleksija Dytiatieva oraz Davida Jablonsky'ego (w ostatnich starciach zastąpił go Michał Helik - przyp. red.). Szans na "ukucie" przeciwniak szukają z kolei w kontratakach, których siłą napędową jest tercet: Pelle van Amersfoort - Rafael Lopes - Sergiu Hanca.
Pelle van Amersfoort: 4 gole - 3 asysty
Rafael Lopes: 7 goli - 1 asysta
Sergiu Hanca: 6 goli - 4 asysty
Kontuzjowani: Vinícius Ferreira, Niko Datkovicia, Rubio
Występ pod znakiem zapytania: brak
Pauzujący: Oleksii Dytiatiev (cztery żółte kartki), David Jablonsky (czerwona kartka)
W - W - P - W - P
Zapisz się do newslettera