We wtorek, 24 września Lech Poznań zainauguruje zmagania w tegorocznej edycji Pucharu Polski. Rywalem Kolejorza w pierwszej odsłonie Turnieju Tysiąca Drużyn będzie Chrobry Głogów.
Chrobry Głogów nie może zaliczyć do udanych początku tegorocznych zmagań. Klub mający aspirację, by przebić się do ekstraklasy, bardzo długo - ponad miesiąc - musiał czekać na pierwsze ligowe zwycięstwo. Te przyszło dopiero w 7. kolejce, kiedy to na wyjeździe pokonali GKS Bełchatów 2:1. Wydawało się, że to początek lepszego okresu gry w ich wykonaniu. Tydzień wcześniej zainkasowali bowiem punkt w spotkaniu ze Stomilem Olsztyn. Tak się jednak nie stało.
Do wtorkowego meczu z Lechem Poznań zawodnicy trenera Ivana Djurdjevicia przystąpią jednak w nie najgorszych nastrojach. W ubiegłą sobotę odnieśli bowiem drugą ligową "victorię". Pomimo emocjonalnego rollercoastera, który zafundowali swoim kibicom w końcówce spotkania, zdołali dopisać do swojego konta trzy punkty.
- Uważam, że zagraliśmy jeden z lepszych meczów, od kiedy objąłem zespół. Od samego początku byliśmy zdecydowani, agresywni - komentował szkoleniowiec głogowian po meczu z Odrą. - Po przerwie chcieliśmy zagrać tak, jak w pierwszej połowie, aby dowieść to zwycięstwo. Nie możemy jednak pozwalać, by przypadki doprowadzały do wyrównania - dodał, odwołując się do dalszego przebiegu konfrontacji, która zakończyła się rezultatem 3:2.
Głogowianie, zajmujący przedostatnie miejsce w lidze, mieli jeden dzień na regenerację mniej niż lechici. - Nie myśleliśmy o tym meczu dziś (mówił w sobotę po meczu z Odrą Ivan Djurdjević - przyp. red.). Mamy swoje problemy, podobnie jak Lech. Skupiamy się na tym, co jest dla nas priorytetem, a jest nim liga. Puchar Polski również jest dla nas ważny. Klub taki jak Chrobry Głogów zawsze chce walczyć i wygrywać - komentował Djurdjević.
Najsłabszym punktem naszego pierwszego rywala w tegorocznej edycji Pucharu Polski wydaje się defensywa. W dziesięciu ligowych spotkaniach I ligi stracili bowiem 20 bramek, tylko w jednym zachowując czyste konto. Daleka od ideału jest również ich postawa ofensywna. Golkiperów dotychczasowych rywali pokonywali siedmiokrotnie. Prym w tej statystyce wiedzie Mikołaj Lebedyński, który ma na swoim koncie dwa trafienia.
Zapisz się do newslettera