W tej serii gier Lech Poznań pojedzie do Trójmiasta, a konkretnie uda się do Gdyni, gdzie zmierzy się z tamtejszą Arką. Jak co tydzień prześledzimy to, co dzieje się w obozie naszego najbliższego rywala.
Poprzedni sezon w wykonaniu gdynian nie był udany. Rozpoczęli go obiecująco, nowy trener Zbigniew Smółka zapowiadał, że stworzy zespół grający efektowną i efektywną piłkę i faktycznie na początku tak było. Jednak w dłuższym okresie nie udało mu się utrzymać wysokiej dyspozycji zespołu i w kwietniu został zwolniony. W jego miejsce włodarze Arki sprowadzili dobrze znanego poznańskiej publiczności Jacka Zielińskiego, ale i tak do ostatnich kolejek kibice gdynian musieli drżeć o los swojej drużyny, ponieważ widmo spadku cały czas zaglądało im w oczy. Finalnie udało się uniknąć degradacji i uplasowali się dwa miejsca nad spadkiem.
Sezon 2019/20 miał być dla zawodników trenera Jacka Zielińskiego nowym rozdziałem. Cały okres przygotowawczy został przeznaczony na budowę nowej drużyny. Transfery Marcina Budzińskiego, Michała Kopczyńskiego czy Fabiana Serrarensa nie rzucały na kolana, ale jak na warunki Arki Gdynia mogły wydawać się solidne. Musiały one załatać dziury, jakie pozostały po utraconych dwóch podstawowych piłkarzach z zeszłego sezonu: Luce Zarandii i Michale Janocie.
19 lipca przyszła pierwsza weryfikacja zawodników z Gdyni. Przegrali wtedy 0:3 z Jagiellonią Białystok i od tamtego czasu ciężko mówić o jakichkolwiek pozytywach, przynajmniej jeżeli chodzi o pozycje w tabeli. Po 4 kolejkach Arkowcy zajmują ostatnie miejsce w stawce z dorobkiem 1 punktu (1:1 z Koroną Kielce w 3 kolejce) i bilansem bramek 1:8. Swój poprzedni mecz przegrali 0:2 z Zagłębiem Lubin.
Nie będzie łatwym zadaniem dla trenera Zielińskiego wydostać się z dna tabeli. Już w sobotę mecz z Lechem Poznań, a w perspektywie spotkania z Cracovią czy Górnikiem Zabrze (odpowiednio 4 i 5 miejsce w stawce). Szkoleniowiec żółto-niebieskich wspomina jednak, że lechitom w Gdyni zwycięstwa zawsze przychodziły w trudach. - Nie zapominajmy dodatkowo, że Lech to klasowy zespół w naszej lidze. Przegrał ze Śląskiem, który, póki co gra dobrą piłkę i jest liderem, to nie możemy się tym dekoncentrować. Dodam jeszcze, że Lechowi zawsze ciężko się tutaj grało. Sam pamiętam będąc trenerem Lecha, że przeżywałem tutaj trudne chwile podczas zremisowanego spotkania, gdzie Robert Lewandowski strzelił w końcówce bramkę na remis. Jedno jest pewne Lechowi w Gdyni łatwo grać nie jest - mówi trener Arki Gdynia, Jacek Zieliński.
Zagrożeniem dla trenera gdynian jest aktualna forma Darko Jevticia, ale to nie jedyne zmartwienie. W zespole Kolejorza jest wielu groźnych piłkarzy.
- Poza Darko uważam, że w Lechu jest wielu klasowych piłkarzy m.in. Tiba, Gytkjear, poznańska młodzież - tam jest naprawdę wielu zawodników, na których trzeba być wyczulonym. Nie mamy nikogo szczególnie na „celowniku” - my musimy zagrać swoje - kompaktowo, zespołowo i to powinien być klucz do zwycięstwa w tym meczu. Koniec końców to boisko zweryfikuje na kogo musimy zwracać większą uwagę - tłumaczy szkoleniowiec żółto-niebieskich.
Najbliższe dwie rywalizacje niebiesko-biali rozegrają na wyjazdach, lecz spotkanie w Gdyni będzie meczem przyjaźni na trybunach. Dzięki temu piłkarze będą mogli poczuć namiastkę wsparcia z Bułgarskiej. W sobotę lechici będą walczyli o pozostanie w ligowej czołówce i pokazanie, że jedna porażka nie wpłynęła na ich dobrą dyspozycje. Pierwszy gwizdek w Gdyni wybrzmi już o godzinie 17:30.
Zapisz się do newslettera