Lech Poznań wygrał w zaległym meczu 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy z Lechią Gdańsk 3:0. Bramki dla niebiesko-białych zdobyli Nika Kvekveskiri, Kristoffer Velde oraz Michał Skóraś. Tak to spotkanie skomentowali przedstawiciele Kolejorza.
- Dzisiaj jestem bardzo szczęśliwy, bo zobaczyłem fantastyczną grę Lecha Poznań, który kontrolował wydarzenia na boisku od początku do końca meczu. Zdobyliśmy piękne bramki i to w ważnych momentach, takich, które pozwalały utrzymać nam dalszą kontrolę nad spotkaniem. Bardzo się cieszyłem dzisiaj grą mojego zespołu, wyglądało to tak, jak chciałem i podobało mi się jak moi piłkarze grali. Cieszyłem się tym, jak wyglądała ich postawa na boisku.
Nie miałem obaw o wynik meczu w zasadzie w żadnym momencie, to było drugie takie starcie - w niedzielę zwyciężyliśmy i mieliśmy kontrolę nad spotkaniem. Dziś wiedzieliśmy, że czeka nas trudniejsze zadanie, bo graliśmy na wyjeździe, a do tej pory nie wychodziły nam takie mecze. Dzisiaj udało się wygrać, duże gratulacje dla zespołu za postawę. Dziś po prostu cieszyłem się postawą moich zawodników na boisku.
- Cieszymy się z tego, że ta nasza forma wzrosła i zaczęliśmy wygrywać w Ekstraklasie. Nasza gra też może cieszyć bez wątpienia oko i od razu są tego efekty na boisku. Życzyłbym sobie dalszej takiej konsekwencji, żebyśmy to my kontrolowali każde spotkanie tak, jak dzisiaj to było w Gdańsku przeciwko Lechii. Ważne było też to, że byliśmy bardzo mocno zaangażowani w defensywie. W tych spotkaniach, które przegrywaliśmy, gra może nie wyglądała dobrze, ale sytuacje mieliśmy. Nie umieliśmy ich wykorzystać. Dziś zagraliśmy i dobrze, i byliśmy skuteczni. Ważne było to, żeby sobie dobre ułożyć to starcie. Wiadomo, że z wynikiem 1:0 na wyjeździe gra się łatwiej. Z każdą kolejną minutą kontrola nad meczem była z naszej strony większa. I o to właśnie chodzi.
- Cieszy mnie to, że byliśmy dziś jednością i wiedzieliśmy, kiedy możemy przyspieszyć grę, a kiedy ją zahamować. Może pierwsze dziesięć, maksymalnie piętnaście minut Lechia miała lekką przewagę, stworzyli sobie dwie sytuacje. Może nie były one dogodne, ale coś się działo pod naszą bramkę. Kiedy strzeliliśmy gola, po rzucie rożnym, który ćwiczyliśmy w ostatnich tygodniu, to trochę "puściło". Potem drugi gol po fajnej kontrze, piękny strzał Kristoffera w okienko. Wiedzieliśmy, że Lechia jest w dołku i w przerwie mówiliśmy sobie, że musimy wyjść na drugą połowę tak samo skoncentrowani. Trzecia bramka zamknęła już mecz.
- Zagrałem 20 minut, nie ma co wyciągać zbyt daleko idących wniosków z tego epizodu. Fajnie, że pomogłem drużynie w odniesieniu zwycięstwa. Wierzę w to, że z meczu na mecz to będzie wyglądało lepiej w moim wykonaniu. Długo czekałem, żebym mógł znów zagrać na boisku. Uważam, że ze Szkocji wróciłem jako lepszy piłkarz, ale muszę to teraz udowodnić na murawach w Polsce. Drużyna mnie fajnie przyjęła, więc nic tylko trenować i grać oraz pomagać Lechowi.
Zapisz się do newslettera