Po zakończeniu spotkania z Herthą BSC trener Bartosz Bochiński oraz zawodnicy juniorów starszych Lecha Poznań docenili klasę swojego środowego rywala. Ich zdaniem o ostatecznym wyniku zadecydowała słaba pierwsza połowa w ich wykonaniu, a także brak skuteczności w drugiej części gry.
Źle weszliśmy w ten mecz. Czy był to problem mentalny, czy taktyczny, to jeszcze będzie trzeba podsumować. Na pewno nie mieliśmy tylu okazji, jak sobie wyobrażaliśmy. Te pojedyncze sytuacje, po dobrze zorganizowanej wysokiej obronie, nie wystarczyły. Hertha była konkretniejsza, zarówno w pierwszym, jak i w drugim meczu. Podsumowując, pierwsza połowa w naszym wykonaniu wyglądało słabo, ale trzeba było się pozbierać. Drugą połowę można rozpatrywać w wielu aspektach. Hertha już miała to po co przyjechała do Poznania, a więc trochę oddała nam pola. Potrafiliśmy to wykorzystać i zrobić z tego użytek. Przede wszystkim walczyliśmy o to, żeby tutaj przy Bułgarskiej osiągnąć jak najlepszy rezultat. Takie było nasze założenie na drugą połowę.
Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, ale pierwszą przespaliśmy i zawaliliśmy. O te dwie bramki Herthy możemy mieć pretensje tylko do siebie. O awans było bardzo trudno, ale staraliśmy się, dawaliśmy z siebie wszystko i liczyliśmy na sprawienie niespodzianki. Szkoda, że nie udało się dziś chociaż wygrać, pomijając kwestię tego awansu, który był priorytetem.
Przede wszystkim weszliśmy słabo w ten mecz. Nasi rywale pokazali dziś od początku dobrą piłkę, a pierwszą bramkę zdobyli po naszym błędzie. To ona nieco wskazała kierunek, w jakim toczyło się to spotkanie. Możemy być zawiedzeni i jest w nas spory niedosyt. W drugiej połowie mieliśmy bardzo dużo sytuacji, sam mogłem strzelić na 3:3, może by się to potoczyło wszystko inaczej.
Plany pokrzyżowała nam ta pierwsza połowa, po której potrzebowaliśmy aż pięciu bramek, by awansować. Wychodząc na drugą połowę bardzo chcieliśmy nie przegrać tego meczu i to było widać. To nam się nie udało, ale daliśmy z siebie wszystko. Po raz kolejny zabrakło nam skuteczności, bo mieliśmy dobre sytuacje, których nie wykorzystaliśmy. Hertha pokazała dziś, że jest mocna, na boisku widać było jej spore doświadczenie.
Zapisz się do newslettera