Trener oraz zawodnicy juniorów starszych Lecha Poznań nie kryli złości po ostatnim gwizdku spotkania z Herthą BSC. Podkreślali dobrą postawę lechitów szczególnie w drugiej części starcia, a także zgodnie stwierdzili, że w meczu rewanżowym mogą odrobić straty.
Zagraliśmy dzisiaj dobry mecz, w którym momentami kontrolowaliśmy jego przebieg. Hertha, tak jak się zresztą spodziewaliśmy, okazała się mocnym zespołem, dobrze przygotowanym do tego spotkania, posiadała liderów w każdej formacji. Uważam, że sobie z tym radziliśmy i nie brakowało okazji by zdobyć dziś bramkę. a W przerwie rozmawialiśmy o tym, że idziemy po bramkę, a Hertha wydawała się być z tego zadowolona. Nie czujemy się na straconej pozycji, rewanż musimy rozpocząć od strzelenia gola.
Wydaje mi się, że to było spotkanie na remis. Myślę, że pierwszą połowę możemy oceniać z lekkim wskazaniem na przeciwników, byli oni w jej trakcie bardziej konkretni. W drugiej to już my mieliśmy kontrolę nad meczem, zabrakło nam jednak skuteczności, która dałaby nam bramkę. Mieliśmy bodajże z pięć dobrych okazji, ale nie wykazaliśmy się przy nich odpowiednim spokojem.
Nasze odczucia są takie, że nie byliśmy gorsi od Herthy. Nie udało nam się zremisować tego meczu, nie strzeliliśmy gola, co sprawia, że jesteśmy bardzo zdenerwowani. W szatni trener powiedział nam, że jak najbardziej możemy to spotkanie wygrać i ta chęć zwycięstwa była w nas spora. Cały mecz pracowaliśmy na zdobycie tej bramki, dlatego tym bardziej szkoda, że się nam to nie udało.
Myślę, że nie mamy absolutnie czego się dziś wstydzić, jeśli chodzi o naszą grę. Jesteśmy wkurzeni z powodu wyniku, moim zdaniem byliśmy dziś zespołem lepszym. W piłce jednak chodzi o bramki, a ich dziś nie zdobywaliśmy. Wynik dziś nie odzwierciedlił wyniku spotkania i dlatego jesteśmy bardzo źli. Hertha w drugiej połowie grała momentami na czas, szczególnie wtedy, kiedy my dominowaliśmy. Pozostawiliśmy po sobie dobre wrażenie i wszyscy już czekamy na ten rewanż.
Zapisz się do newslettera