W bardzo ciekawie zapowiadającym się meczu 6. kolejki Centralnej Ligi Juniorów Lech Poznań wygrał w niedzielę z Jagiellonią Białystok 2:1. W wyjazdowym starciu juniorzy starsi Kolejorza musieli gonić wynik, ale ich determinacja przyniosła trafienia Matsveia Bakhno oraz Bartosza Zaranka, bardzo ważne zwycięstwo i awans na pozycję wicelidera.
Układ wyników tej serii gier ułożył się w taki sposób, że zwycięzca niedzielnego spotkania na Podlasiu miał zostać pierwszym goniącym ekipę lidera całych rozgrywek, Escolę Varsovia Warszawa. Apetyty na to miały zarówno Jagiellonia, która świetnie weszła w sezon, ale w ostatnich dwóch meczach zanotowała remis i porażkę, jak i Kolejorz, który w tym okresie podniósł z murawy cztery punkty.
Od początku tej konfrontacji obie ekipy toczyły mocną walkę o to, kto przejmie w niej inicjatywę, potwierdzając, że nieprzypadkowo znajdują się w gónych rejonach stawki. Jako pierwsi bardzo poważnie swoim rywalom zagrozili lechici. Ładną akcję zainicjował z głębi pola stoper, Jakub Falkiewicza, a Wojciech Szymczak po szybkiej wymianie podań z Danielem Chejdyszem stanął "oko w oko" z golkiperem gospodarzy. W tej sytuacji nie obejrzeliśmy szóstego trafienia 16-letniego napastnika, bo obronną ręką wyszedł z niej bramkarz z Białegostoku.
Niedługo później to przeciwnik dopiął swego, gdy do bezpańskiej piłki w "szesnastce" Kolejorza dopadł jeden z graczy Jagielloni i bardzo mocnym strzałem w kierunku bliższego słupka pokonał Wojciecha Zborka. Rywale mogli iść za ciosem po kilku minutach, ale tym razem poznańską defensywę po pięknej próbie z dalszej odległości uratowała poprzeczka. Jeśli chodzi o poczynania Lecha w przednich formacjach, mógł, a nawet powinien on doprowadzić do wyrównania tuż przed zejściem na przerwę. Świetnego dogrania wzdłuż bramki nie wykorzystał jednak Szymczak, nieczysto trafiając w piłkę i finalnie nie kierując jej do siatki w dogodnej okazji.
Podrażnieni niekorzystnym wynikiem Niebiesko-Biali ruszyli do zdecydowanych ataków od razu po wznowieniu, zamykając długimi fragmentami białostoczan na ich połowie. Długo nie przekładało się to na konkrety w postaci stuprocentowych sytuacji, ale kiedy już taka przyszła, podopieczni trenera Bartosza Bochińskiego od razu zrobili z niej użytek. Rzut karny wywalczył po efektownej indywidualnej akcji Eryk Śledziński, a użytek z tego stałego fragmentu zrobił Matsvei Bakhno. Urodzony w 2007 obrońca zachował zimną krew, idąc w ten weekend w ślady swojego brata, Serafima, który w sobotę trafił dla trampkarzy Kolejorza w derbach z Wartą Poznań.
Minęło zaledwie kilkaset sekund, a wicemistrzowie Polski wyszli na czoło rywalizacji. Tym razem rzut rożny idealnie wykonał Damian Sokołowski, natomiast na bliższym słupku odnalazł się perfekcyjnie wprowadzony z ławki atakujący, Bartosz Zaranek. Pochodzący z podpoznańskich Obornik gracz otworzył tym samym swój strzelecki dorobek na boiskach Centralnej Ligi Juniorów i trzeba przyznać, że moment ku temu wybrał najlepszy z możliwych. Jagiellonia walczyła o punkt do końca, ale bezbłędna pozostawała obrona Lecha ze Zborkiem na czele i wynik się już nie zmienił. Wygrana dała lechitom pozycję wicelidera, a za tydzień podejmą oni na własnym boisku Cracovię.
Bramki: (28.) - Bakhno (71. - rzut karny), Zaranek (76.)
Lech Poznań (skład wyjściowy): Wojciech Zborek - Filip Tokar, Jakub Falkiewicz, Matsvei Bakhno, Damian Sokołowski - Patryk Prajsnar, Daniel Chejdysz, Karol Delikat - Eryk Śledziński, Wojciech Szymczak, Kajetan Nowak
Zapisz się do newslettera