Mistrzowie Polski do lat 19 pozostają na pozycji lidera Centralnej Ligi Juniorów. W sobotę drużyna Lecha Poznań pokonała w meczu 7. kolejki tego sezonu Koronę Kielce 2:0. W rozgrywanym we Wronkach spotkaniu gole dla niebiesko-białych strzelili Filip Warciarek oraz Oskar Tomczyk.
Ekipa trenera Bartosza Bochińskiego, która w czerwcu świętowała tytuł mistrzowski potrzebowała w trwającej kampanii zaledwie sześciu serii gier, by ponownie zameldować się na "pole position". Trzeba jednak przy tym przyznać, że okoliczności objęcia przez lechitów fotelu lidera nie należały do codziennych. Stało się to bowiem przed tygodniem w bezpośredniej konfrontacji z Zagłębiem Lubin, gdy to przeciwnik wyszedł na prowadzenie, a następnie przy stanie 1:1 mógł uczynić to ponownie, mając rzut karny. "Jedenastkę" obronił jednak Mateusz Mędrala, a w jednej z ostatnich akcji meczu duet rezerwowywch Jakub Przebierała - Daniel Chejdysz dał swojej drużynie komplet punktów oraz awans na szczyt tabeli.
O tych bardzo szczęśliwych wydarzeniach gospodarze sobotniego spotkania musieli jednak zapomnieć praktycznie wraz z początkiem tygodnia, gdy rozpoczęli przygotowania z myślą o kolejnym przeciwniku. Tym miała być Korona, która do tej pory spisywała się w klasyczną kratkę. Z racji na to, że porażek było w jej konfrontacjach więcej, niż zwycięstw czy remisów, znajdowała się bliżej strefy zagrożonej spadkiem, niż środka tabeli. Dość napisać, że przed pierwszym gwizdkiem miała w swoim dorobku tyle samo "oczek", co przedostatni w stawce Widzew Łódź.
Tak to jednak jest z rolą faworyta, że trzeba ją jeszcze potwierdzić na murawie i z takim nastawieniem do tego spotkania podeszli niebiesko-biali. Już po trzynastu minutach mogli wyjść na prowadzenie, gdy po ładnej akcji w bocznym sektorze Damiana Sokołowskiego i Igora Stankiewicza przed wymarzoną szansą stanął napastnik Szymon Maza. Niestety, najlepszy strzelec ubiegłej, mistrzowskiej kampanii nie zdołał umieścić piłce w bramce po strzale z kilku metrów. Na to odpowiedzieć chciała Korona, która nie ograniczała się jedynie do czekania na to, co do zaproponowania będą mieli gospodarze. Po blisko pół godzinie sama wykreowała sobie "setkę", ale tej z obrębu pola bramkowego na gola nie zamienił jeden z jej ofensywnych graczy.
Oglądaliśmy sporo walki z obu stron, intensywność stała na wysokim poziomie, ale na kolejne spięcia pod obiema bramkami przyszło nam poczekać niemal do przerwy. Po odbiorze na połowie przyjezdnych do pozycji strzeleckiej doszedł pomocnik Filip Warciarek, którego uderzenie z lewej nogi odbiło się jeszcze od poprzeczki i wylądowało w sieci. Skromna i przy tym cenna przewaga została więc wypracowana jeszcze w pierwszej części gry, ale w dalszym ciągu juniorzy starsi Kolejorza musieli się mieć na baczności.
Krótko po zmianie stron mogło, a nawet powinno być już 2:0, gdy po błędzie kielczan "oko w oko" z ich golkiperem stanął Maza. Atakującemu zabrakło zimnej krwi i posłał futbolówkę obok słupka. Lech robił w tym fragmencie wiele, by podwyższyć wynik, ale goście bardzo mocno chcieli pozostać cały czas w meczu i za wszelką cenę chcieli uniknąć straty drugiego gola. Swego podopieczni trenera Bochińskiego prawie dopięli po upływie godziny, gdy przeciwnika zwodem minął Stankiewicz, indywidualną akcję finalizując niecelnym strzałem.
Ten sam zawodnik był zamieszany w kolejną niezłą okazję dla Kolejorza na dwadzieścia minut przed końcem. Do dobitki po jego uderzeniu pospieszył bowiem wprowadzony z ławki Jakub Przebierała, który błyskawicznie zdecydował się na próbę z półwoleja. Do szczęścia potrzeba było jednak nieco więcej precyzji, bo urodzony w 2007 roku pomocnik pomylił się o dosłownie kilkadziesiąt centymetrów. Na kilka minut przed ostatnim gwizdkiem przyjezdni musieli radzić sobie w dziesięciu po czerwonej kartce dla jednego z ich obrońców, który powstrzymał niezgodnie z przepisami innego wprowadzonego z ławki gracza, Nikodema Stachowicza. Z przewagi Lech skorzystał jeszcze w doliczonym czasie, gdy asystę ostatniego wymienionego lechity zamienił ze spokojem na trafienie kolejny rezerwowy, Oskar Tomczyk. Szósta wygrana niebiesko-białych stała się więc faktem i tym samym mogą być oni pewni zachowania pozycji lidera Centralnej Ligi Juniorów przynajmniej do następnego weekendu.
Bramki: Warciarek (41.), Tomczyk (90.)
Czerwona kartka: Korona (86.)
Lech Poznań: Konrad Kaczmarek - Damian Sokołowski (75. Filip Zaczek), Wojciech Mońka, Kacper Orzechowski, Karol Kalata - Jan Niedzielski (90. Matsvei Bakhno), Filip Warciarek (86. Daniel Chejdysz), Kajetan Nowak (66. Nikodem Stachowicz) - Igor Stankiewicz, Szymon Maza (64. Oskar Tomczyk), Igor Draszczyk (58. Jakub Przebierała)
Zapisz się do newslettera