W miniony weekend drużyna juniorów młodszych Lecha Poznań wzięła udział w międzynarodowym turnieju Keramik Cup 2017. Podopieczni trenera Bartosza Bochińskiego podjęli równorzędną walkę ze świetnymi, zagranicznymi drużynami i ostatecznie wygrali całe rozgrywki, broniąc przed rokiem zdobyty puchar.
Początek turnieju nie należał do udanych dla Niebiesko-białych, bowiem na inaugurację rozgrywek zespół trenera Bochińskiego przegrał z Wolverhampton 0:2. Lechici szybko jednak zrehabilitowali za tę porażkę, wygrywając z Bayerem Leverkusen 2:1. W kolejnych starciach, z Borussią Mönchengladbach oraz Tus Koblenz, Kolejorz okazał się gorszy od swoich rywali i przegrywał odpowiednio 2:6 oraz 1:2.
- Podczas tego turnieju nasi podopieczni pokazali, że w piłce nie istnieje słowo niemożliwe. Po trzech porażkach w meczach fazy grupowej i niezadowalającej grze, zarówno dla nas jak i zawodników, szanse by bić się o najwyższe lokaty w tym turnieju były naprawdę znikome. Moi zawodnicy potrafili jednak wyciągnąć wnioski i pokazać pełnię swoich umiejętności następnego dnia turnieju - przyznaje szkoleniowiec Kolejorza, Bartosz Bochiński.
Drugiego dnia turnieju Niebiesko-biali nie przegrali już żadnego spotkania. Najpierw w pozostałych meczach fazy grupowej wygrali 4:3 z 1.FC Kaiserslautern po bardzo emocjonującym starciu, a następnie pokonali VfB Sttutgart 3:1 i mogli świętować awans do ćwierćfinału, gdzie na lechitów czekali gracze 1. FC Köln. Podczas meczu w 1/4 finału Kolejorz musiał mierzyć się z kolejną przeciwnością losu, bowiem kontuzji doznał bramkarz, Tymoteusz Czerwiński i do końca zawodów bramki Lecha strzegł nominalny pomocnik, Jakub Białczyk. Podopieczni trenera Bartosza Bochińskiego wygrali jednak z niemiecką drużyną 5:4 i awansowali do półfinału rozgrywek, gdzie na Lecha Poznań czekał zespół Karsluher SC. W regulaminowym czasie gry spotkanie zakończyło się remisem 4:4, a o awansie do wielkiego finału zadecydowały rzuty karne. W serii jedenastek górą byli piłkarze trenera Bochińskiego, którzy pokonali rywali 8:7.
- Podczas meczu ćwierćfinałowego nasz bramkarz, Tymoteusz Czerwiński doznał kontuzji przedramienia i w ostatnich dwóch spotkaniach w bramce stanął nasz kapitan, Jakub Białczyk. Między innymi dzięki jego skutecznym interwencjom w konkursie rzutów karnych awansowaliśmy do finału - opowiada.
Kolejorz w wielkim finale zmierzył się z FC Tokyo Verdy. Wbrew pozorom, patrząc przez pryzmat osiągniętego rezultatu, starcie z Japończykami okazało się najłatwiejsze. Lech wygrał 8:0 i zdobył Keramik Cup po raz drugi z rzędu. - W meczu finałowym pokazaliśmy dużą kreatywność w fazie atakowania oraz nieustępliwość i świetną organizację gry w fazie bronienia. Wyjechaliśmy z turnieju z ogromnym bagażem doświadczeń. Wygrana w tych zawodach nie była dla nas najwazniejszym celem, a jedynie okazją do rywalizacji z najlepszymi drużynami w kategorii wiekowej U-17. Przed nami nadal długa i ciężka praca, by osiągnąć nasze indywidualne oraz drużynowe cele - kończy szkoleniowiec Lecha, Bartosz Bochiński.
Tymoteusz Czerwiński, Bartłomiej Burman, Wiktor Pleśnierowicz, Karol Smajdor, Jakub Białczyk, Szymon Czyż, Bartosz Bartkowiak, Kacper Janiak, Jakub Karbownik, Michał Zimmer
Zapisz się do newslettera