Aż czterech wychowanków Akademii Lecha Poznań zobaczyliśmy w minioną sobotę w wyjściowym składzie Kolejorza na spotkanie 33. kolejki Lotto Ekstraklasy przeciwko Pogoni Szczecin. Taka sytuacja miała miejsce po raz pierwszy w tym sezonie, a Robert Gumny, Kamil Jóźwiak, Tymoteusz Klupś i Filip Machwiński w starciu z "Portowcami" uzbierali na boisku w sumie 348 minut. I to też stanowi najlepszy rezultat Kolejorza w bieżących rozgrywkach ekstraklasy.
Jeśli chodzi o liczbę szans dawanych w lidze od pierwszej minuty graczom wywodzącym się z Akademii Lecha Poznań trener Dariusz Żuraw ściga się… sam ze sobą. Szkoleniowiec Ivan Djurdjević tylko raz postawił w wyjściowym składzie na aż trzech wychowanków, z kolei były selekcjoner reprezentacji Polski, Adam Nawałki nie podjął podobnej decyzji ani razu. Tymczasem aktualny opiekun Kolejorza w sobotę już po raz piąty w bieżącej kampanii desygnował do gry od początku trzech lub więcej zawodników, którzy swoje pierwsze kroki w seniorskim futbolu stawiali właśnie przy Bułgarskiej.
Powyższa statystyka nabiera jeszcze większego znaczenia, jeśli weźmiemy pod uwagę liczbę spotkań prowadzonych przez poszczególnych trenerów w Lotto Ekstraklasie. Pierwszy z nich ma na swoim koncie czternaście meczów, drugi jedenaście, natomiast szkoleniowiec Żuraw zasiadał na ławce Lecha jak dotąd osiem razy. To właśnie za czasów jego rządów młodzi lechici przebywali na murawie łącznie ponad 1900 minut i już na ten moment jest to najwyższy wynik ze wszystkich wymienionych opiekunów. Co naturalne, pod jego wodzą wychowankowie przebywali na murawie średnio najczęściej. To zestawienie zresztą przedstawia najlepiej poniższa grafika:
Nie może więc dziwić, że wychowanków Kolejorza cieszy obecny stan rzeczy. Zadowolenia z postawy swojej oraz kolegów nie kryje Robert Gumny, który w sobotę mógł pochwalić się najwyższym współczynnikiem Instat Index (333) spośród wszystkich uczestników meczu. - To jest super sprawa, dawno nie było takiej sytuacji w naszym zespole. Za trenera Nawałki i pod koniec pracy trenera Bjelicy grało tych młodych z reguły troszkę mniej. Tymczasem Lech słynie z tego, że umie wprowadzać swoich wychowanków, to jest taka pozytywna cecha tego klubu. Fajnie, że udaje się to potwierdzać w ostatnich tygodniach. "Marchewka" radzi sobie coraz lepiej, "Klupsik" też wygląda nieźle, także fajnie, że odgrywają oni ważne role - podkreśla 20-letni obrońca.
- Dla każdego z nas było to od długiego czasu dużym marzeniem i najważniejsze, że udaje się je realizować. W akademii w ostatnich latach było setki piłkarzy, ale tylko najlepsi z nich dotarli do tej pierwszej drużyny. My szanujemy się nawzajem i wspólnie cieszymy z sukcesów pozostałych - dodaje z uśmiechem "Guma".
Do tej pory w tym sezonie Lotto Ekstraklasy w koszulce z kolejowym herbem na piersi zagrało dziewięciu graczy wywodzących się z Akademii Lecha Poznań. Najwięcej minut ma dotychczas na swoim koncie Kamil Jóźwiak (1748), ale po piętach stara się mu deptać cytowany powyżej Gumny (1350). Nieco poniżej 1000 minut na boisku spędził Marcin Wasielewski, a za jego plecami znajduje się Tymoteusz Klupś (624), Paweł Tomczyk (242), Maciej Orłowski (180), Filip Marchwiński (174) oraz Mateusz Skrzypczak i Hubert Sobol, którzy zaliczyli jak dotąd w Kolejorzu krótkie debiuty.
Wyłączając dwóch najstarszych z wyszczególnionych wyżej lechitów, Wasielewskiego i Orłowskiego, pozostała siódemka znajduje się w wieku uprawniającym ich do klasyfikacji Pro Junior System. Przepis mówi jednak, że piłkarz brany pod uwagę musi mieć rozegrane co najmniej 270 minut i zaliczyć co najmniej 5 występów. W związku z tym do tego zestawienia zaliczany jest czas spędzony na murawie przez Jóźwiaka, Gumnego oraz Klupsia. Dorobek Kolejorza w tych rozgrywkach jest aktualnie drugim najwyższym w całej ekstraklasie, a do prowadzącego Górnika Zabrze traci on jedynie 401 punktów.
1. Górnik Zabrze 8225 pkt.
2. Lech Poznań 7825 pkt.
3.Legia Warszawa 6870 pkt.
4.Pogoń Szczecin 6065 pkt.
5.Piast Gliwice 4908 pkt.
Co ciekawe, w miniony weekend młodzi lechici przynieśli swojemu klubowi w zestawieniu 696 punktów. Ten dorobek z zaledwie jednego spotkania pozwoliłby im się plasować w ogólnej klasyfikacji z całej ligowej kampanii na… jedenastym miejscu, pomiędzy dziesiątą Wisłą Kraków (1267 pkt.), a dwunastą Cracovią (557 pkt.)
Trend stawiania na wchodzących do seniorskiej piłki graczy cieszy tym bardziej, że odgrywają oni w pierwszym zespole Kolejorza coraz to większą rolę. To właśnie zdaniem jego drugiego trenera jest największym powodem do radości. - Cieszy i to, że grają wychowankowie, ale i przy tym to, że mają wpływ na postawę drużyny. Ci zawodnicy mieli wkład w nasze ostatnie wyniki i chociażby w końcówkę meczu w Szczecinie, kiedy to byliśmy bliżsi zwycięstwa - opowiada o najświeższych wydarzeniach szkoleniowiec Karol Bartkowiak. A przecież chociażby trzy dni wcześniej zwycięstwo nad Legią przy Bułgarskiej (1:0) dał jego ekipie 17-letni Filip Marchwiński.
Trener Bartkowiak sam spędził zdecydowaną większość swojej pracy szkoleniowej w Akademii Lecha Poznań, dlatego dla niego powyżej omawiana tendencja znaczy szczególnie dużo. - Stanowi to bardzo fajny powód do dumy, często gadamy o tych ostatnich latach w ich wykonaniu - twierdzi z przekonaniem asystent szkoleniowca Żurawia. - Niedawno rozmawialiśmy z Tymkiem i „Skrzypą” na temat Sebastiana Walukiewicza, z którym mieliśmy okazję już dawno temu rywalizować w różnych turniejach. Chłopcy mają to bardziej w pamięci, wspominali, jak to było kiedyś, to są miłe historie. Kiedyś, w znacznie młodszym wieku, spotykali się na zawodach w Opalenicy, a teraz przyszło im konkurować w ekstraklasie, to jest fantastyczna rzecz - podsumowuje z przekonaniem trener, który… sam jest wychowankiem Kolejorza, a w jego barwach przechodził kolejne szczeble w juniorskim futbolu.
Zapisz się do newslettera