- Nasza sytuacja nie jest komfortowa, ale nadal na plus jest to, że wszystko zależy od nas. Nie musimy oglądać się na żadnego przeciwnika, bo wszystko jest w naszych nogach – mówi obrońca Lecha Poznań Marcin Wasielewski.
W spotkaniu 29. kolejki Lotto Ekstraklasy Lech Poznań przegrał na wyjeździe z liderem tabeli Lechią Gdańsk 0:1. - Trzeba Lechii oddać, że grali konsekwentnie i pomimo tego, że byliśmy na ich połowie, na 20.-30. metrze, to nie stwarzaliśmy sobie klarownych sytuacji podbramkowych. Dobrze bronili, dobrze przesuwali. Grali solidnie w obronie i dowieźli to prowadzenie – komentuje lechita
- Możemy żałować końcowego wyniku, bo mecz był jak najbardziej do wygrania. Szkoda, że to nie my rozpoczęliśmy spotkanie w taki sposób, bo wszystko potoczyłoby się wtedy w inny sposób – kontynuuje Wasielewski.
Pomimo niekorzystnego wyniku od 10. minuty meczu i dobrej gry obronnej gospodarzy niebiesko-biali mieli swoje okazje na zdobycie bramki wyrównującej. - Sam miałem w końcówce dwie dobre okazje, ale raz zabrakło centymetrów, a za drugim razem dobrze zachował się bramkarz. Próbowałem coś zrobić, bo widziałem, że dośrodkowania nam za bardzo nie wychodzą i trzeba było wykonać to inaczej. Poszedłem na „jeden na jeden”, uderzyłem i szkoda, że piłka nie poleciała troszkę inaczej – podsumowuje obrońca Kolejorza.
Marcin Wasielewski rozgrywał w tym sezonie większość spotkań na prawej obronie, ale w drugiej połowie starcia z Lechią Gdańsk zastąpił Kamila Jóźwiaka i występował na lewej stronie pomocy. - W przeszłości grałem już kilka razy na skrzydle. Zarówno prawym, jak i lewym. Jakby nie patrzeć jestem zawodnikiem uniwersalnym i nie sprawia mi problemu granie na żadnej pozycji. Po prostu chcę grać i cieszyć się obecnością na boisku – mówi przyszły zawodnik Bruk-Bet Termaliki Nieciecza.
W sobotę, w ramach 30. kolejki Lotto Ekstraklasy, Lech Poznań podejmie na własnym stadionie Jagiellonię Białystok. Żeby być pewnymi obecności w grupie mistrzowskiej lechici muszą wygrać ten mecz. - Nasza sytuacja nie jest komfortowa, ale nadal na plus jest to, że wszystko zależy od nas. Nie musimy oglądać się na żadnego przeciwnika, bo wszystko jest w naszych nogach. Musimy dobrze przygotować się do spotkania z Jagiellonią, wygrać i pokazać, że to miejsce w górnej ósemce nam się należy – kończy Marcin Wasielewski.
Zapisz się do newslettera