Wygrany mecz ze Śląskiem Wrocław (1:0) przerwał passę ośmiu spotkań bez zwycięstwa Lecha Poznań, ale czasu na radość nie było wiele, bo już w najbliższy piątek niebiesko-białych czeka kolejne ważne starcie, tym z Wartą (godz. 20:30). I tylko ta potyczka zajmuje obecnie głowy przedstawicieli Kolejorza.
Zwycięstwo ze Śląskiem było cenne, bo oprócz dodatkowych trzech punktów w ligowej tabeli, pozwoliło też graczom Lecha trochę głębiej odetchnąć po nieudanym początku rundy wiosennej ekstraklasy. Remisy z Górnikiem Zabrze (1:1) i Zagłębiem Lubin (0:0) oraz porażka z Wisłą Płock (0:1) były wynikami zdecydowanie poniżej oczekiwań i niebiesko-biali potrzebowali impulsu, by wrócić na właściwie tory. - W tygodniu przed meczem ze Śląskiem bardzo dobrze i intensywnie potrenowaliśmy, a w gronie piłkarzy wyjaśniliśmy sobie też pewne sprawy, dlatego byłem przekonany, że starcie z wrocławianami wygramy - zapewniał bezpośrednio po spotkaniu skrzydłowy Jakub Kamiński.
Niedzielna wygrana nie poprawiła jednak znacząco sytuacji w ligowej tabeli, bo do tego potrzebne są kolejne zdobycze punktowe, a na najbliższą niebiesko-biali będą mogli zapolować już w piątek, 26 lutego w Grodzisku Wielkopolskim, gdzie o godzinie 20:30 zmierzą się z Wartą.
- Jesteśmy w trakcie procesu odbudowywania naszej dyspozycji i pewności siebie na boisku. Musimy iść w tym temacie krok po kroku i kolejny z nich trzeba postawić w piątkowym meczu z Wartą. Wszyscy wiemy, że presja na nas jest obecnie duża, bo Lech jest zdecydowanie niżej w tabeli niż powinien być, ale każdy z piłkarzy w naszej szatni chce zrobić wszystko, co możliwe, żeby to zmienić i iść w ligowym zestawieniu w górę - podkreśla skrzydłowy Jan Sýkora, który w starciu ze Śląskiem zanotował swoją pierwszą asystę w obecnych rozgrywkach ekstraklasy.
Czeski pomocnik w starciu z wrocławianami zagrał piłkę idealnie w tempo prosto na głowę debiutującego w barwach Lecha napastnika Arona Johannssona, który również podkreśla, że wszyscy w zespole muszą już w pełni skupić się na rywalizacji z Wartą. - Już po pierwszym meczu widzę, że nasz zespół potrafi grać bardzo dobry futbol, ale na razie wygraliśmy tylko jedno spotkanie ze Śląskiem, więc był oczywiście krótki moment na radość po tej wygranej, a teraz jest już czas na ciężką pracę, by zaprezentować się solidnie także w kolejnym starciu i przede wszystkim dopisać sobie w tabeli następne trzy punkty - podsumowuje Amerykanin.
Zapisz się do newslettera