Lech Poznań w najlepszy możliwy sposób odpowiedział na porażkę z Motorem Lublin i w następnej kolejce odniósł bardzo ważne zwycięstwo. Niebiesko-Biali pokonali na wyjeździe Cracovię 2:0, dzięki czemu utrzymali pozycję lidera PKO BP Ekstraklasy.
Lechici po serii sześciu kolejnych meczów z czystym kontem, w kolejnych trzech spotkaniach biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki stracili pięć goli. Trener Niels Frederiksen przed rywalizacją z Cracovią zapowiedział, że drużyna dobrze przepracowała okres przerwy reprezentacyjnej w kontekście gry defensywnej i widać było to również na boisku. Niebiesko-Biali postawili się najlepszej ofensywie w lidze i nie pozwolili rywalom na zbyt wiele.
- Skupiliśmy się na tym elemencie w tygodniu przed Cracovią i teraz dalej kontynuujemy tę pracę, żeby wrócić do tego co było, czyli do meczów, w których zachowywaliśmy czyste konta. Chcemy, żeby ta nasza postawa w defensywie wyglądała jeszcze lepiej - mówi Michał Gurgul.
Niebiesko-Biali po pięciu kolejnych zwycięstwach na własnym stadionie dość nieoczekiwanie ulegli Motorowi Lublin 1:2. Mimo tej porażki, lechici mogą się pochwalić drugim najlepszym wynikiem punktowym w lidze w meczach domowych. Piłkarze Kolejorza szansę na poprawienie tego bilansu będą mieli w sobotniej rywalizacji z Radomiakiem Radom. Drużyna z Mazowsza odkąd wróciła do PKO BP Ektraklasy trzykrotnie grała przy Bułgarskiej i ani razu nie cieszyła się jeszcze ze strzelonego gola.
- Z Cracovią przede wszystkim w drugiej połowie pokazaliśmy nasze DNA, to jak chcemy grać. To nie do końca wychodziło nam z Motorem Lublin i najważniejsze, że w następnym meczu odpowiedzieliśmy zwycięstwem. Na pewno to było ważne spotkanie w kontekście pokazania, że wciąż jesteśmy mocnym zespołem. Teraz chcemy to również potwierdzić w rywalizacji domowej z Radomiakiem. Zdecydowanie lepiej gra nam się przy własnej publiczności, ze świadomością wsparcia naszych kibiców, którzy co mecz wypełniają większą część stadionu - opowiada obrońca Lecha Poznań.
Zapisz się do newslettera