Dla piłkarzy Kolejorza będzie to pierwszy mecze o stawkę od prawie dwóch miesięcy. Lato upłynęło lechitom na rozgrywaniu kolejnych sparingów. Wyniki w nich były imponujące, bo poznaniacy wygrali pięć spotkań i tylko jedno zremisowali. Teraz przyjdzie im jednak powalczyć w meczu o stawkę i to stawkę nie byle jaką.
We wszystkich przedmeczowych dyskusjach przewija się jeden temat: W jakiej kondycji po porażce z Levadią będą piłkarze Wisły?". Jedni twierdzą, że krakowianie mogą być trochę rozbici, ale inni sądzą, że ta porażka może tylko dodać im dodatkowej motywacji - Trudno powiedzieć w jakiej będą dyspozycji, ale jestem pewien, że przede wszystkim będą chcieli się zrehabilitować za tamtą porażkę - mówi kapitan Lecha, Bartosz Bosacki. Podobnego zdania jest trener Kolejorza, Jacek Zieliński - Nie przesadzałbym z tą klęską. Wisła przecież nie położy się sama na łopatkach. Są zbyt doświadczonym zespołem, by teraz popadać w jakiś niebyt. Jestem przekonany, że wyjdą na ten mecz bardzo zmobilizowani, wręcz z pianą na ustach - mówi Zieliński.
Dla szkoleniowca Kolejorza będzie to oficjalny debiut w Lechu i jednocześnie mocne przetarcie dla zespołu przed meczami z Fredrikstad - Nie jestem nowicjuszem w tym fachu, więc nie czuję jakiejś specjalnie dużej tremy. Jest to z pewnością mecz, który ma swój ciężar gatunkowy. Superpuchar to przecież ważne wydarzenie i dobrze byłoby zacząć od zwycięstwa - mówi trener Lecha,
Poznaniacy na mecz z Wisłą wyjdą zapewnie w ustawieniu zbliżonym do tego, w jakim wystąpili w ostatnim meczu sparingowym z TSV Monachium. W porównaniu do poprzedniego sezonu najwięcej zmian będzie w linii pomocy, gdzie Kolejorz będzie grał dwoma skrzydłowymi i dwoma zawodnikami w środku - Semir jest w dobrej dyspozycji, poprawił grę w defensywie. Rozmawialiśmy o tym i on doskonale zdaje sobie sprawę, że musi pracować nad tym elementem. Nie da się ukryć, że teraz znacznie więcej obowiązków spadnie na barki Tomasza Bandrowskiego, ale on jest bardzo dobrze przygotowany pod względem motorycznym i jestem pewien, że sobie poradzi - twierdzi Zieliński. Coraz więcej wyjaśnia się również w kwestii obsady pozycji bramkarza. Do Lubina pojadą Grzegorz Kasprzik i Jasmin Burić - Krzysiek dołączył do nas dopiero dwa tygodnie temu. Musi trochę jeszcze nadrobić, z resztą to jest fair wobec pozostałych zawodników i pracy, jaką wykonali. Taka jest sytuacja na dziś, gdy Kotorowski wróci do swojej normalnej dyspozycji, to ta hierarchia może ulec zmianie - tłumaczy szkoleniowiec poznaniaków.
Wisła do meczu z Lechem przystąpi mogąc desygnować do gry swój najnowszy nabytek, Urugwajczyka Pablo Alvareza - To nie jest jakiś ogórek", tylko bardzo dobry zawodnik. Grał przecież w barwach Regginy w Serie A. Większych zmian w składzie Wisły chyba nie powinniśmy się spodziewać. Pod bramka na pewno trzeba będzie na niego zwrócić baczniejszą uwagę, ale żadnego plastra nie będzie. Nikt nie będzie wisiał mu na szyi od połowy boiska, bo mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby - ocenia Zieliński.
Zapisz się do newslettera