Przed meczem z Wisłą szkoleniowiec Kolejorza ma do dyspozycji niemal wszystkich zawodników. Po uwagę nie mogą być brani tylko Grzegorz Kasprzik, wracający już do pełni sił Ivan Djurdjevic oraz Jakub Wilk, który jeszcze nie ma zgody lekarzy na grę. Do Krakowa pojedzie natomiast Jasmin Burić. Bramkarz Kolejorza co prawda w ostatnich dniach trenował głównie indywidualnie, ale być może w Krakowie będzie już gotowy do wyjścia na boisko - Zabieramy ze sobą trzech bramkarzy. Do soboty mamy jeszcze trochę czasu. Medycyna dziś robi takie postępy, że wszystko jest możliwe - mówi Zieliński, który już żartując dodaje - Jakby co, to zawsze mamy jeszcze Pawła Primela. Można go zgłosić i bez ryzyka posłać na boisko.
Wisła po kiepskim początku rundy wiosennej, w ostatnich kolejkach gra zdecydowanie lepiej, a przede wszystkim skuteczniej, dzięki czemu zespól z Krakowa cały czas ma cztery punkty przewagi nad Kolejorzem - Do krytyki Wisły cały czas podchodziłem bardzo spokojnie. Co z tego, że grają gorzej, skoro cały czas prowadzą w tabeli i mają nad nami cztery punkty przewagi. To nie łyżwiarstwo figurowe, za styl nie przyznaje się punktów. Są skuteczni i zwycięzcy, a to świadczy o klasie zespołu - mówi trener Kolejorza.
Wisła przed meczem z Kolejorzem ma jeden podstawowy problem. Za kartki nie będzie mógł wystąpić kapitan zespołu, Arkadiusz Głowacki. Trener Henryk Kasperczak musi zatem poszukać innego zawodnika do gry na środku obrony. Kandydatów jest co najmniej trzech. Do zdrowia po kontuzji wrócił już Cleber, ale Brazylijczyk miał jednak dłuższą przerwę i po niej zaliczył tylko jeden występ w Młodej Ekstraklasie. Do dyspozycji szkoleniowca jest również Mariusz Jop, który jednak ostatni raz w Ekstraklasie grał w grudniu. Trener Kasperczak zawsze może do defensywy przesunąć Juniora Diaza, ale to oznaczałoby również przemeblowania w linii pomocy.
Jedno jest pewne. W sobotę kibice mogą liczyć na dobre widowisko, bo w tym meczu remis nie będzie interesował żadnego z zespołów. Strata dwóch punktów lechitom mocno utrudniłaby walkę o mistrzostwo. Dla Wisły czteropunktowa przewaga, przed trudnym końcem sezonu również nie byłaby wcale komfortową sytuacją - Jesteśmy w takiej sytuacji, że musimy grać w każdym meczu o pełną pulę, ale też liczyć na potknięcie Wisły. Przede wszystkim skupiamy się jednak na swojej grze. Jestem przekonany, że rywali jeden punkt również nie będzie zadowalał, bo przed nimi kilka trudnych meczów, w których mogą się jeszcze potknąć. Oba zespoły zagrają o zwycięstwo, a to gwarantuje doskonałe widowisko - zapowiada Zieliński.
Zapisz się do newslettera